[ Pobierz całość w formacie PDF ]

piersi. Wziął sutkę do ust i zaczął drażnić ją wargami.
Obezwładniona pieszczotą, Claire zajęczała. Ogarnął ją we-
wnętrzny ogień.
 Och!  szeptała suchymi wargami.  Och, Nick...
Uprzytomniła sobie, że jednak się zmienił. Jego pieszczoty stały
siÄ™ spokojniejsze, a mimo to znacznie intensywniejsze. Zawsze
był świetnym kochankiem, teraz jednak przechodził sam siebie.
Kiedy byli bardzo młodzi, kochali się jak szaleni. Szybko i
konwencjonalnie. Teraz Nick pieścił ją w sposób bardziej wyra-
finowany.
Claire pomyślała, że musiał się tego nauczyć, będąc z inną ko-
bietą. Nie była to jednak pora, by się nad tym zastanawiać. Li-
85
czyła się tylko terazniejszość.
 Nick... Nick... Nick...  szeptała półprzytomnie.
Aż do bólu drażnił jej sutki. Wsunęła mu ręce pod dres i zatopi-
ła palce w gęstym owłosieniu pokrywającym tors. Nick pomógł
ściągnąć bluzę przez głowę i rzucił ją na ziemię.
Kiedy się nachylał, Claire przycisnęła wargi do jego nagiego,
rozgrzanego ramienia i przesunęła językiem po napiętej skórze.
Delikatnie ugryzła Nicka.
Oboje przez lata rozłąki nauczyli się niejednego, pomyślała. Nie
tylko Nick, ona również...
Drgnął nerwowo. Odsunął i wyprostował głowę. Zaszokowany
zachowaniem Claire, przez dłuższą chwilę jej się przyglądał.
Wreszcie ujrzała w jego oczach iskierki. Uśmiechnął się od ucha
do ucha.
 Ale z ciebie drapieżnik!  powiedział.
 Wilk  uściśliła.
 PragnÄ™ ciÄ™...
 Ja też...
 To nie to samo, Claire. Ja chcę mieć cię całą. Calutką. Na dłu-
go. Na bardzo długo.
Z wrażenia wstrzymała oddech. Potem, starając się zachować
spokój, powiedziała lekko drżącym głosem:
 To mi odpowiada.
Zrobił krok w przód i przywarł do niej całym ciałem. Wsunął
rękę między jej uda.
 Och!  Claire z wrażenia aż jęknęła.
Zanim zorientowała się, co się dzieje, Nick wziął ją na ręce,
wniósł do gościnnego pokoju i położył na łóżku.
Zciągnęła z ramion bluzkę i luzny biustonosz. Nickowi rozpięła
niebieskie dżinsy.
 Och, Claire!  wyszeptał.  Ty nigdy przedtem tak nie...
Miał rację, lecz teraz chciała mu udowodnić, jak bardzo go ko-
86
cha.
Przewrócił ją na plecy i pieścił tak, jak nigdy przedtem. Teraz
on chciał udowodnić Claire swoje uczucie.
 Jesteś piękna  powiedział zduszonym głosem.  Masz teraz
inne ciało. Zmieniło się.
 Wątpliwy komplement  mruknęła.  Dwanaście lat i osiem
kilogramów.
 Jesteś piękna i jeszcze bardziej kobieca.
 Czyżby?
 Pragnę cię... jak diabli.  Nick wrócił do przerwanych piesz-
czot.  Mam nadzieję, że jesteś zabezpieczona  dorzucił.
 Tak. Od pewnego czasu biorę pigułki.  I po chwili dodała: 
Nie mam nikogo. I od dawna nie miałam. Chodzi o problemy z
miesiÄ…czkÄ….
 Dziękuję, że mi to mówisz. Ja też od dawna nie miałem żadnej
kobiety.
Dopiero teraz Claire uprzytomniła sobie, jak bardzo obawiała
się tego, że Nick jest z kimś związany. A więc, na szczęście,
oboje jesteśmy wolni i nie mamy żadnych zobowiązań, pomy-
ślała z westchnieniem ulgi. I zaraz potem uznała, że fakt ten nie
ma absolutnie żadnego znaczenia, bo gdy tylko skończy się ten
weekend, ich drogi znów się rozejdą.
Chyba że... Chyba że jedno z nich ustąpi i zrezygnuje z wła-
snych życiowych planów. Ale na to wcale się nie zanosiło.
 A więc nie zajdziesz w ciążę  powiedział Nick, przerywając
rozważania Claire.
 Raczej nie powinnam  odparła, zdając sobie sprawę z tego, że
pigułki nie są stuprocentowo pewnym środkiem antykoncepcyj-
nym.
 Naprawdę chcesz się ze mną kochać?  upewnił się.
 Tak  miękkim głosem potwierdziła Claire.
Kochali się powoli, rozkoszując się każdą sekundą, a po speł-
87
nieniu milczeli przez dłuższy czas.
Potem Nick z czułością pocałował Claire.
Otoczyła ramieniem jego szyję. Otworzyła usta. Zanim jednak
zdołała wypowiedzieć pierwsze słowo, Nick położył palec na jej
wargach, nakazujÄ…c milczenie.
 Nic nie mów  poprosił.  Odłóżmy to na potem. Teraz... 
zawiesił głos.
Mimo że zdania nie dokończył, Claire dokładnie wiedziała, co
miał na myśli.
Miał rację. Nie teraz. Porozmawiają pózniej.
88
ROZDZIAA ÓSMY
Jakiś czas potem jeszcze leżeli w łóżku, mocno przytuleni do
siebie. Oboje pragnęli, by ta czarowna chwila trwała jak najdłu-
żej... bo już nigdy się nie powtórzy. Nick westchnął. Obejmując
Claire, miał poczucie, że razem stanowią dwie połówki całości.
W sypialni obok Haley nadal smacznie spała. Zwiadomość, że
za ścianą jest maleńkie dziecko, podziałała na Nicka podnieca-
jąco. Znów chciał kochać się z Claire, lecz się powstrzymał, nie
chcąc przerywać chwili milczącego pojednania.
Czul obok siebie jej nagie i gorące ciało. Ze strachem pomyślał, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony