[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ciecz z mięs ofiarnych, wsiąkając w popioły,
Kipi i syczy, żółć bryzga w powietrze,
I spoza tłuszczu, co spłynął stopiony,
Uda wyjrzały na ołtarzu nagie.
Od tego chłopca wnet się dowieóiałem,
%7łe takie marne szły z ofiary znaki,
Bo on przewoói mnie, a ja znów innym.
Tak więc chorzeje miasto z twojej winy.
Bo wsze ołtarze i ofiarne stoły
Psy pokalały i ptactwo, co ciałem
Edypowego się żywiło syna.
Więc nie przyjmują już ofiarnych modłów
Bogowie od nas, ni ofiarnych dymów.
A ptak, co żłopał krew trupa zastygłą,
Już nie wydaje głosów dobrej wróżby.
Rozważ to synu: bo wszystkich jest luói
Błąóić uóiałem i z prostej zejść drogi;
Lecz mąż, co zbłąóił, nie jest pozbawiony
Czci i rozwagi, jeżeli wśród nieszczęść
Szuka lekarstwa i nie trwa w uporze.
Upór jest zawsze nierozumu znakiem;
Ustąp ty śmierci i nie drażń zmarłego
Cóż bo za chwała nad trupem się znęcać?
%7łyczliwość moja tą radą ci służy,
Dobrze jej słuchać, gdy korzyści wróży.
kreo
Starcze, wy wszyscy jak Å‚ucznik do celu
Mierzycie we mnie: teraz i wróżbiarstwo
Sidła zastawia, a krewni mą myślą
KupczÄ…, ÊîymarczÄ… z dawna jak towarem;
Nuże, gromadzcie wy sardyjskie skarby,
Wskażcie mi górÄ™ indyjskiego zÅ‚ota²v ,
Na pogrzeb tego jednak nie zezwolÄ™.
I choćby orły Zeusowe porwały
Trupa i przed tron Zeusowy zaniosły,
Ja się takiego nie ulęknę sromu,
Grześć nie pozwolę; wiem bo ja zbyt dobrze:
Bogów zbezcześcić nie zdoła śmiertelny.
Potknąć się mogą i luóie przemądrzy,
Starcze, haniebnie, kiedy szpetne myśli
Ubiorą w słowa barwiste& dla zysku.
t rez asz
Biada!
Czyż wie to człowiek, czy rozważa sobie&
²v a y a y n y oto  Sardes, stolica Lidii, sÅ‚ynęła ze swych skarbów, Indie ze swego
złota.
so ok es Antygona 29
kreo
Cóż, z jakim znowu na plac ogólnikiem?
t rez asz
Ile rozsądek góruje nad skarby?
kreo
O ile klęską największą nierozum.
t rez asz
Ciężko ty na tę zapadłeś chorobę.
kreo
Nie chciałbym ciężkim obrazić cię słowem.
t rez asz
Czynisz to, kiedy mi kłamstwo zarzucasz.
kreo
Bo cech wasz cały łapczywy na zyski.
t rez asz
A ród tyranów w mętach chciwie łowi.
kreo
Wiesz, że ty pana twojego obrażasz?
t rez asz
Wiem, bo ja tobie gród ten zachowaÅ‚em²w .
kreo
Mądry ty wróżbiarz, lecz oddany złemu.
t rez asz
Tyś gotów wydrzeć mi z wnętrza tajniki.
kreo
Wyrusz ty z nimi, byle nie dla zysku.
t rez asz
%7łe ty stąd zysku nie uszczkniesz, to myślę.
kreo
Bacz, że zamysłów moich nie stargujesz.
t rez asz
Wieó więc stanowczo, że nim słońce tobie
Wielu dokona kołowych obrotów,
Płód z twoich własnych poczęty wnętrzności
Jak trupa oddasz w zamianÄ™ za trupy,
²w Tyrezjasz a o a Teby, gdy podczas najazdu Siedmiu na miasto poraóiÅ‚ Kreonowi, aby tenże
własnego syna (zapewne Megarcusa) poświęcił, a tą śmiercią okupił wybawienie.
so ok es Antygona 30
Za to, że z światła strąciłeś do nocy,
Zamknąłeś życie haniebnie w grobowcu,
A tu na ziemi zmarłe trzymasz ciało,
Które się bóstwom należy poóiemnym.
Nie masz żadnego ty nad zmarłym prawa,
Ni światła bogi, którym gwałt zadajesz.
Za to czyhają Hadesa i bogów
MÅ›ciwe i zgubÄ… grożące Erynie²x ,
By cię w podobnym pogrążyć nieszczęściu.
Poznasz ty wkrótce, czy ja przekupiony
Tak mówię, w krótkim pokażą to czasie
Mężczyzn i niewiast w twoim domu jęki.
A wszelkie miasto przeciw tobie stanie,
W którym psy strzępy zbezcześciły trupów,
Zwierzęta óikie i ptactwo, roznosząc
Wstrętne po świętych zaduchy ogniskach.
Takimi strzały ja, ciężko zelżony,
Goóę jak łucznik z gniewem w twoje serce
I tak celuję, że ostrze poczujesz.
O chłopcze, wiedzże mnie teraz do domu,
By on na młodszych swe gniewy upuścił,
A lepiej odtąd miarkował się w słowie
I myśl mu lepsza zajaśniała w głowie.
Ór
O, władco, poszedł on po wróżbie strasznej.
A wiem to, odkÄ…d mi czarne siwiznÄ…
Starość na głowie posrebrzyła włosy:
Fałszu on nigdy nie zwiastował miastu.
kreo
Ja też wiem o tym, i trwoga mną miota.
Ustąpić ciężko, a jeśli się oprę, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony