[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wrażliwy, przekonała się o tym, choć nigdy by go o to nie
podejrzewała.
SiedziaÅ‚ spokojnie obok niej, nalewaÅ‚ jej kawÄ™ i nama­
wiał, żeby, mimo szalejącej za oknem burzy, spróbowała
się odprężyć.
Jenna nigdy nie lubiÅ‚a burz z piorunami. Szczerze mó­
wiąc, nienawidziła ich. Gdyby była teraz sama, kuliłaby
się w łóżku z kołdrą na głowie i zatykałaby uszy rękami.
Dokładnie tak jak robiła przez całe dzieciństwo.
Przybrani rodzice Jenny zginÄ™li podczas burzy z pioru­
nami.
- Dopiero kiedy tu przyjechałam, uświadomiłam sobie,
ile pracy wymaga utrzymanie kilkusetletniej budowli.
DAR LOSU 93
- Przypuszczam, że ta i tak nie jest najbardziej kÅ‚opot­
liwa. Niektóre zamki stojące na wybrzeżu są zalewane
przy każdej burzy. Właściciele robią, co mogą, aby temu
zapobiec, ale woda dostaje się do niższych kondygnacji.
Na szczęście nie mamy kłopotów z wodą. Jedyne, z czym
musimy walczyć, to kapryśna kanalizacja i przestarzała
instalacja elektryczna.
- Wielkie nieba! Zabrzmiało to przerażająco.
- Czasami naprawdÄ™ zaczyna mi to dokuczać. Ale je­
stem MacGowan, a ten dom to moje dziedzictwo. Przecież
to wÅ‚aÅ›nie tutaj od wielu pokoleÅ„ mieszkali moi przod­
kowie.
Jenna pogrążyła się w smutnych myślach.
- Człowiek czuje się o wiele pewniej, znając swoje
korzenie - zauważyła po chwili.
- Nie masz kogoś z dalszej rodziny, kto mógłby ci
opowiedzieć o twoich przodkach?
- Myślałam, że mam. Właśnie dlatego przyjechałam do
Wielkiej Brytanii. Kiedy jednak odnalazłam kobietę, którą
uważałam za swoją ciotkę, dowiedziałam się, że zostałam
adoptowana. Wygląda na to, że nie ma nikogo, kto mógłby
mi udzielić jakichkolwiek informacji o moich prawdzi­
wych rodzicach.
- Musiałaś przeżyć szok.
- PrawdÄ™ mówiÄ…c, byÅ‚am zaÅ‚amana - przyznaÅ‚a. Opo­
wiedziała mu w skrócie o swoim dzieciństwie w Australii,
o wyjezdzie do Konwalii i o odwiedzinach u Morwenny
Hoskins. - Jedyne, czego się dowiedziałam podczas tej
wizyty, to że szukaÅ‚ mnie tam ktoÅ› z Edynburga o nazwi­
sku Dumas. Wtedy uznałam, że to musi być znak, i posta-
94 DAR LOSU
nowiłam pojechać do Szkocji. Kiedy jednak po
przyjezdzie do Edynburga nie udało mi się znalezć ani
śladu pana Dumas, zrozumiałam, jak dziecinne były moje
nadzieje na odszukanie ojca, brata czy innego bliskiego
krewnego.
- Ach, więc to dlatego tu przyjechałaś. Zastanawiało
mnie, że ktoś taki jak ty... ktoś z twoimi kwalifikacjami
chce się zakopać na prowincji, gdzie nie ma rozrywek.
Jeśli chcesz, mogę spróbować czegoś się dowiedzieć.
Znam kilka osób, które prawdopodobnie będą mogły ci
pomóc.
Ian podszedÅ‚ do kredensu i wyjÄ…Å‚ z niego butelkÄ™ bran­
dy. NalaÅ‚ bursztynowego pÅ‚ynu do kieliszków i jeden po­
dał Jennie.
- Och! Naprawdę? Mógłbyś to dla mnie zrobić? -
Wzięła z jego ręki kieliszek.
- Pamiętaj, że niczego nie obiecuję, ale skoro chcesz,
zobaczę, co da się zrobić.
Siedzieli w ciszy, dopóki Jenna nie poczuła, że teraz
konwersacja zaczyna kuleć z jej winy.
- Zauważyłam, że już całkiem dobrze radzisz sobie
bez laski.
- Bardzo siÄ™ z tego cieszÄ™, chociaż ciÄ…gle jeszcze mie­
wam gorsze dni. Wezmy, na przykład, dzisiejszą burzę.
Hazel wcale nie musiała mi o niej mówić. Moja noga
informowała mnie o tym już od kilku godzin.
- Co zamierzasz robić po skończeniu książki?
- Pracuję z kolegą, którego ojciec ma wydawnictwo.
Niedawno z nim rozmawiałem na temat mojej powieści.
Chciałem zapytać, czy nie przeczytałby maszynopisu i nie
DAR LOSU 95
oceniÅ‚, na ile, jego zdaniem, ojciec mógÅ‚by być zaintereso­
wany wydaniem.
- Teraz, kiedy czujesz się już zupełnie dobrze, będziesz
mógł znowu pracować. Zamierzasz wrócić na tę rządową
posadÄ™?
- Mam nadziejÄ™, że tak. MuszÄ™ siÄ™ umówić na spotka­
nie ze swoim przełożonym.
- Z panem Toddem Jakimś Tam? - Jenna uśmiechnęła
się. - O ile pamiętam, to właśnie jego podejrzewałeś, że
mnie do ciebie przysłał.
- Oczywiście musiałaś mi to przypomnieć. Tak, wiem,
że tamtego dnia zachowałem się wyjątkowo nagannie.
Byłem nieuprzejmy, potraktowałem cię lekceważąco i bez
należytego szacunku. Nie mam nic na swoje usprawiedli­
wienie.
- Jestem przekonana, że winę za to ponosi ból, jaki ci
sprawiała noga.
- To bardzo szlachetnie z twojej strony. Jeśli nie masz
nic przeciwko temu, bÄ™dÄ™ sobie pożyczaÅ‚ tego usprawied­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony