X


 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

O Boże. Nie jestem jeszcze gotowa, Bobby.
- To zrozumiałe.
- Nie wiem. Czuję się taka niepewna siebie i swoich uczuć. W tej
chwili jest mi nawet trudno się z kimś zaprzyjaznić. Po tym jak
Hank...
- Jesteś trochę ogłuszona? - wtrącił szybko.
- Można tak powiedzieć - przytaknęła. - Wciąż się zastana�
wiam, co się, u diabła, stało. Wystarczyło, że go dzisiaj spotkałam...
- Przepraszam. - Bobby znów jej przerwał. - Umieram z głodu.
A ty nie?
- Prawie - odrzekła zdziwiona i odrobinę zirytowana, że przyja�
ciel wyraznie nie chce słuchać, co ona ma do powiedzenia.
- Powiem Boyce'owi, żeby zaczął podawać. - Wstał. - Stół jest
nakryty przy basenie. Spotkajmy się tam, dobrze?
- Jasne - zgodziła się Leonie. - Na razie.
Patrzyła za Bobbym, który odwrócił się i leniwym krokiem po�
szedł do domu. Jego sposób chodzenia  w stylu macho" nie wydał jej
się dzisiaj zabawny.
Co mu się stało? - zastanawiała się. Coś jest nie w porządku.
I to bardzo. To już nie jest dawny troskliwy i umiejący słuchać
przyjaciel. To nie Bobby, który rzucał się na najdrobniejszą soczy�
stą ploteczkę. Nie ten bezpośredni Bobby, który zawsze pragnął się
z nią wszystkim dzielić, także sekretami. Nagle zmienił się nie do
poznania. Nie rozumiała tego.
Pona & Irena
scandalous
Zaskoczona, wstała, odstawiła szklankę, chwyciła torbę i posta�
nowiła iść prosto do stołu. Będzie mogła umyć ręce i poprawić maki�
jaż w domku przy basenie.
Ruszyła spacerkiem przez ogród, podziwiając obfitość letnich
kwiatów. Minęła neoklasycystyczny portyk, porośnięty kaskadami
pnących róż, które prawie całkiem go przysłaniały. Były to staro�
świeckie róże o różowych płatkach, w pełni rozkwitu. Ich płatki gę�
sto pokrywały trawnik i kamienne płyty.
Otworzyła przeszklone drzwi domku. W środku ze zdziwieniem
zobaczyła, że Bobby zmienił salonik na salę gimnastyczną. Dawniej
miał salę do ćwiczeń na drugim piętrze w dużym domu.
Dobry pomysł, uznała Leonie. Tu jest jasno i przestronnie, a przez
kilka miesięcy w roku wystarczy otworzyć drzwi, żeby po forsownym
treningu wskoczyć wprost do basenu.
Skierowała się do łazienki, gdy coś zwróciło jej uwagę. Na jednej
z ławeczek kątem oka zauważyła dużą, czarną, skórzaną torbę gim�
nastyczną. Wyglądała tak bardzo znajomo; błyszczące, pozłacane
inicjały mrugały do niej z odległości zaledwie kilku kroków.
Podeszła bliżej i...
- O Boże, nie!
Leonie cofnęła się, jakby z torby wysunął się łeb jadowitego wę�
ża z rozdwojonym językiem, gotowego ukąsić.
To nie może być prawda, myślała. Nie może!
Serce waliło jej w piersi, tętno biło jak oszalałe. Przez chwilę wy�
dawało jej się, że zwymiotuje. Zrobiła kilka głębokich wdechów, żeby
się opanować.
Pomyliłam się, uznała. Przywidziało mi się, to wszystko. Na
pewno.
Po chwili jej oddech się uspokoił. Podeszła bliżej i przyjrzała się
torbie.
Złote inicjały jasno i dobitnie głosiły: HWR.
Henry Wilson Reynolds.
Zakryła dłonią usta i wydała stłumiony okrzyk. Nie mogła mieć
żadnych wątpliwości: to ta sama torba, którą dwa lata temu dała
Hankowi na urodziny.
Złapała się ławeczki do wyciskania ciężarów, przewracając przy
tym opartą o nią rakietę tenisową, która z hukiem upadła na po�
dłogę. Leonie schyliła się, podniosła ją i z powrotem odstawiła na
miejsce.
Była to rakieta, którą Hank sam sobie kupił na te same urodziny.
Pona & Irena
scandalous
Leonie osunęła się ciężko na ławeczkę obok torby, oparła łokcie
na kolanach i ukryła twarz w dłoniach. Siedziała tak przez kilka
minut, próbując zapanować nad szalejącą burzą sprzecznych myśli
i uczuć. Nie mogła na niczym się skoncentrować, była zbyt oszoło�
miona, aby płakać.
Stopniowo jej serce odzyskało normalny rytm, a gwałtowne
emocje wyparło odrętwienie.
Nagle wiele okropnych zdarzeń z minionych miesięcy nabrało
sensu. Z przerazliwą jasnością zrozumiała, co się stało.
Hank i Bobby Ghandler są kochankami, myślała. Mój mąż po� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony



     

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.