X


 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Goram spojrzał w dół na swój jasny, obcisły kostium Strażnika okryty krótką peleryną.
Reakcja dziewczyny zdumiewała go, nie przywykł bowiem do tego, by ktoś zwracał
specjalną uwagę na wygląd Strażników. Ale tak dzieje się w pozostałych częściach
Królestwa. Miasto nieprzystosowanych jest czymś innym.
Niedawno wydano zakaz nazywania tego miejsca miastem nieprzystosowanych.
Uznano, że to określenie obrazliwe. Wszyscy mają nazywać miasto Małym Madrytem.
Ale stare przyzwyczajenia trudno zmienić, zwłaszcza że określenie  miasto
nieprzystosowanych jest bardzo wymowne.
- Czy możemy pójść do tamtej cukierni? - zaproponował, wskazując na stoliki ustawione
pod dużym liściastym drzewem. Lilja śledziła jego wzrok i zrozumiała, o co mu chodzi.
Mogli tam rozmawiać nie niepokojeni przez nikogo, ukryci od strony ulicy. Z
wdzięcznością skinęła głową i poszli, Lilja bardzo skrępowana jego towarzystwem.
- Och, nigdy nie powinnam była tego robić - mruknęła sama do siebie, ale on dobrze
słyszał jej słowa.
Jak większość Lemuryjczyków, Goram był bardzo przystojnym mężczyzną, na ten
niezwykły, lemuryjski sposób, rzecz jasna. Miał piękny profil, owalne, lekko skośnie
ustawione i kompletnie czarne oczy pod równie czarną, jedwabistą czupryną. Dla Lilji
jednak był istotą zupełnie obcego gatunku. Nie zwierzęciem, trudno by tak twierdzić, ale
też i nie człowiekiem. Nie podzielała ona poglądów Ludzi Lodu czy rodziny
czarnoksiężnika w odniesieniu do wszelkiej odmienności.
Podeszła kelnerka z wózkiem wypełnionym pysznymi kanapkami i ciastkami, i Lilja
uświadomiła sobie, że jest głodna. Przez całe przedpołudnie była tak spięta, że nie
mogła nic przełknąć.
- Ale nie zabrałam pieniędzy - bąknęła przerażona. - A wy, z zewnątrz, nie używacie
przecież pieniędzy?
16
Z zewnątrz? A więc to tak nazywano w tym mieście pozostałe części Królestwa Zwiatła?
Najwyrazniej wiedziała, że tylko tutaj używa się pieniędzy jako środka płatniczego. I tylko
tutaj ludzie zabiegają o bogactwa.
- Jakoś to załatwimy - uspokoił ją ów przerażający Lemuryjczyk. Wypisał coś na kawałku
papieru i podał kelnerce. Ta przeczytała, robiąc wielkie oczy.
- Dziękuję - wykrztusiła. - Bardzo, bardzo dziękuję!
- Czy mogę poprosić o jedno z tamtych? - zapytała Lilja nieśmiało i pokazała palcem.
- Możesz dostać wszystko, co jest na tym wózku, jeśli chcesz - odparła kelnerka, wciąż
bliska szoku ze zdumienia i szczęścia.
Lilja wybrała dwie kanapki i jedno ciastko, najpyszniejsze, jakie widziała. Bardzo chętnie
zapytałaby Lemuryjczyka, co napisał, ale nie miała odwagi.
Kiedy zaczęli jeść i pić, on powiedział:
- Liljo, nazywam się Goram i przyszedłem tutaj, by ci pomóc. Przede wszystkim zaś
wysłuchać, co masz do powiedzenia. Ale momencik, chciałem... ile ty masz lat? Bo
wyglądasz tak, że mogłabyś mieć i szesnaście, i dwadzieścia parę. Akurat w tym wieku
trudno to dokładnie określić.
- Skończyłam osiemnaście - uśmiechnęła się niepewnie.
Skinął głową.
- No to mów! O ile dobrze zrozumiałem, sprawa dotyczy jakiegoś chłopca?
- Tak. To mój kuzyn. Nazywa się Silas Anderson i on... wiedzie mu się nie najlepiej.
Goram wypił łyk z filiżanki.
- Mów dalej!
Lilja, która podziwiała jego piękne dłonie, drgnęła.
- Oczywiście! No więc Silas ma siedem lat i jest chyba wielkim marzycielem. %7łyje we
własnym świecie i zachowuje się tak, że każdego by wyprowadził z równowagi.
Nieustannie wszyscy się na niego złoszczą. W szkole jest okropnie prześladowany przez
kolegów, wciąż przynosi do domu uwagi od nauczycielki, a jego ojciec go nie znosi.
- To bardzo ciężkie oskarżenie.
- No, prawdę mówiąc, to nie jest jego rodzony ojciec. Mama Silasa była w ciąży, kiedy
przydarzyło się nieszczęście i znalezli się tutaj w podziemiach. Ojciec chłopca został
jednak w zewnętrznym świecie. Silas urodził się już tutaj, a matka wyszła za mąż za
człowieka, który teraz jest ojcem chłopca. To mój wuj, dlatego oboje, i Silas, i ja, nosimy
nazwisko Anderson.
- Ach, tak! Ma ojczyma. To zawsze bardzo trudna sytuacja, we wszystkich rodzinach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony



     

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.