[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Chodz, kochanie. - Bert objął żonę ramieniem.
- Napijemy się dobrej, gorącej herbaty. Miło było z panem porozmawiać, panie
Dupre. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za pańską hojność. Uczynił pan dziś Felicity
ogromnie szczęśliwą.
W chwili gdy Serina poczuła na sobie wzrok Nicolasa, zrozumiała, że zdarzyło się
właśnie to, czego się najbardziej obawiała. Jeszcze nigdy nie patrzył na nią w ten sposób.
Jak sparaliżowana czekała, kiedy się do niej przepycha.
- Musimy pomówić - oznajmił, nie zwlekając. - Teraz.
- O czym? - spytała niewinnie, ale serce zabiło jej niespokojnie.
- Myślę, że wiesz.
- Nie mam pojęcia.
- Chcesz, żebym ci to powiedział tutaj? Mam oznajmić, że Felicity nie jest córką
twojego męża, tylko moją? - syknął. - A zrobię to, jeżeli zaraz ze mną nie wyjdziesz.
R
L
T
Jej świat właśnie rozsypywał się w kawałki, a gruzy przysypią także wiele innych
osób. Nie może mieć pewności, pomyślała. To tylko podejrzenia.
- Nie mam pojęcia, co powiedzieli ci Bert i Franny - powiedziała bardzo spokojnie
- że wymyślasz takie rzeczy. Ale to nieprawda. Felicity jest córką Grega.
- Nie wierzę ci. Wyjdziesz ze mną?
- Dokąd?
- W jakieś spokojniejsze miejsce.
W tej chwili pojawiły się obok nich Felicity i Kirsty.
- Kirsty zaprasza mnie na noc. Mogę, mamo?
- Felicity, ja...
- Bardzo prosimy, pani Harmon - dołączyła się Kirsty. - Moja mama już się
zgodziła. Spędziłybyśmy też razem jutrzejszy dzień...
Zgoda rozwiązywała problem spokojnej rozmowy z Nicolasem. We własnym
domu będzie się czuła pewniej i bezpieczniej.
- W porządku - odparła. - Tylko co z ubraniem?
- Dam jej coś - uspokoiła ją Kirsty. - Mamy ten sam rozmiar.
- Dobrze. Tylko nie zróbcie niczego głupiego.
- Czego na przykład?
- Nie wchodzcie za głęboko w busz. Jutro ma być bardzo gorąco i wietrznie. Taka
pogoda grozi pożarem. Macie się trzymać blisko domu.
- Przyrzekamy - odpowiedziały chórem.
- Możesz się umówić z Nicolasem dziś wieczorem - powiedziała Felicity, a Kirsty
zachichotała.
- Zwietny pomysł - uśmiechnął się Nicolas. - Moglibyśmy się wybrać do kina, jak
dawniej.
Serina pobladła. W przeszłości nigdy nie byli razem w kinie. Tylko tak okłamywali
rodziców. Wszystkie wspólne chwile spędzali w łóżku. Jeżeli sądził, że zdoła na niej
wymusić seks, to bardzo się mylił. Nagle jednak poraziła ją okropna myśl. A jeżeli
zagrozi, że w razie jej sprzeciwu rozpowszechni w Rocky Creek wiadomość o swoim
ojcostwie? Chyba jednak nie zrobiłby czegoś takiego.
R
L
T
- Jestem za bardzo zmęczona na kino - odparła chłodno. - Ale możesz wstąpić do
mnie na kawę.
- Doskonały pomysł - zgodził się łatwo.
- Nie mogę tak o prostu wyjść - powiedziała, kiedy roześmiane dziewczęta
wybiegły. - Muszę tu pomóc posprzątać.
Nicolas przyzwyczajony, że wszystko kręci się wokół niego, z trudem panował nad
zniecierpliwieniem. Dzisiejszej nocy odpłaci jej za wszystko. Bo taka będzie jego cena.
Jeszcze jedna wspólna noc w zamian za jego milczenie i wyjazd następnego dnia.
Serina spodziewała się kłótni, która jednak nie nastąpiła.
- Pomogę wam - zdecydował Nicolas ku jej zaskoczeniu. - W ten sposób szybciej
skończysz.
I rzeczywiście. Musiała przyznać, że był doskonałym organizatorem. W ciągu pół
godziny wszystko było sprzątnięte, podłoga starta, krzesła poskładane.
W międzyczasie jej matka odwiozła do domu zmęczoną panią Johnson, a Felicity
odjechała z Kirsty i jej rodzicami. Było już ciemno, kiedy wyszli około wpół do
dziewiątej; do tego czasu Serina miała już ułożone w głowie wszystkie argumenty i
pocieszała się myślą, że Nicolas nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie swojej tezy,
a tylko podejrzenia.
- Strasznie gorąco - narzekał. - Jeżeli nie masz klimatyzacji, będziemy musieli
pójść gdzie indziej.
Serina z trudem hamowała rozdrażnienie.
- Owszem, mamy klimatyzację. W domu powinno być chłodno, a nawet gdyby nie,
to i tak nie zamierzam nigdzie z tobą wychodzić.
- Zobaczymy - skomentował cierpko, ujmując ją pod ramię.
Ze względu na obecność innych osób nie chciała się z nim przekomarzać.
- Dziękuję, mam swój samochód - powiedziała, delikatnie uwalniając się z jego
uścisku. - Pojedz za mną. To niedaleko.
- Jak niedaleko?
- Niecały kilometr. Pamiętasz starą farmę truskawkową? Przejął ją deweloper i
wybudował bardzo ładne osiedle. Kupiliśmy tam domek niedługo po ślubie.
R
L
T
Nie chciał słuchać o życiu małżeńskim Seriny i Grega. Wciąż jeszcze nie potrafił
pogodzić się z tym, jak pokierowała swoim życiem dziewczyna, którą kiedyś kochał. Być
może niesłusznie podejrzewał ją o wyrachowanie. Być może niczego nie planowała,
może tak po prostu wyszło. Dlaczego jednak związała się z Gregiem? Dlaczego nie
wróciła do niego? Przecież kochał ją i ożeniłby się z nią. Wiedział, że kobiety są często
zdolne do premedytacji. Jak jego własna matka.
Zanim Serina zaparkowała pod kremowym domem w stylu ranczerskim, Nicolas
zdołał się już trochę uspokoić. Nadal jednak nie zamierzał znosić jej kłamstw.
- Chyba nie będziesz zaprzeczać. - Tak brzmiały jego pierwsze słowa, kiedy
dołączył do niej przy frontowych drzwiach.
Weszła do środka, ignorując tę uwagę.
- Patrz pod nogi - uprzedziła. - Mam kotkę, która uwielbia deptać po piętach.
Nazywa się Midnight.
Nicolas nieszczególnie lubił zwierzaki domowe, ale niezależność kotów zawsze
mu się podobała. Midnight zlekceważyła jego zdanie i powitała ich tak energicznymi
wyrazami sympatii, że Serina musiała ją wynieść do kuchni. Jednak dopóki kotka nie
została wygłaskana i nakarmiona, nie mogło być mowy o rozmowie, więc Nicolas usiadł
na barowym stołku i w milczeniu lustrował otoczenie.
Jak na dom, który z zewnątrz sprawiał wrażenie niedużego, wnętrze było
zaskakująco przestronne i dobrze zaprojektowane, doskonałe do życia rodzinnego i
przyjacielskich spotkań. Wbrew sobie Nicolas zaczął sobie wyobrażać różne takie
okazje: przyjęcia urodzinowe, imieniny, święta. Czy Serina kiedykolwiek czuła się
winna, że go tu z nimi nie było? Niemożliwe, żeby w ciągu tych lat nie poświęciła mu
nawet jednej myśli. Był przecież ojcem jej córki!
W końcu nie mógł już dłużej znieść jej krzątaniny.
- Zostaw już tego zwierzaka i porozmawiaj ze mną!
Wstała, wyprostowała się i spojrzała mu prosto w oczy.
- Jak powiedziałam, Felicity jest córką Grega. Nie mam pojęcia, co powiedzieli ci
Bert i Franny, ale wysnułeś niewłaściwe wnioski.
R
L
T
- Kilka drobiazgów. Po pierwsze, są głęboko wdzięczni, że Greg mógł mieć przy-
najmniej jedno dziecko. Zdaje się, że świnka w wieku dorastania może prowadzić do
niepłodności.
- Greg nie był niepłodny. Robiliśmy badania. Owszem, miał mało plemników w
spermie, ale to nie wyklucza ojcostwa.
- Podobno zupełnie nie miał słuchu. Powiedz, ile dwunastolatek potrafiłoby zagrać
tak jak Felicity? Musi mieć to w genach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony