[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Przez długi czas nie byli w stanie powstrzymać się od śmiechu.
- Skąd wiedziałeś? - spytał Carl, kiedy z powrotem złapał oddech. - "Odpryski czasu"
opowiadają moje dzieje lepiej, niż sam potrafiłbym to zrobić.
- Wszystko, co opisałem, widziałem na własne oczy. Nie mam pojęcia, jak to się stało.
Myślę, że między nami musi istnieć jakiś inercyjny rezonans. Przez długi czas byłem
nieprzytomny. Potem moje ego zostało zgładzone i zacząłem wpadać w stan, który nazywam
introtransem. Myślę, że każdy człowiek ma możność przeżywania takich olśniewających
stanów, ale zwyczajna świadomość ma filtry, które wytłumiają introtransy, zmieniając je w
ulotne nastroje, na które większość ludzi w swoim zabieganym życiu nie zwraca większej
uwagi. Jest tyle innych ważniejszych rzeczy - jak na przykład publikowanie artykułów i
staranie się o stałą posadę na uczelni albo wyprowadzanie na prostą podupadłego irlandzkiego
pubu. Obłęd leczy takie odchylenia, człowieku. Wszyscy biegniemy jednym torem, ale
wiedzą o tym tylko umierający i szaleńcy. Tak, zrozumiałem to, kiedy nie mogłem znalezć
ani jednej osoby, która uwierzyłaby moim słowom.
148
Zeke opowiedział Carlowi o jego wizerunku uwiecznionym na lustrze z łazienki.
- Wszyscy byli przekonani, że to jakaś podróbka. Nikt, dosłownie nikt nie wierzył własnym
zmysłom. A ci nieliczni, których udało się przekonać, wzruszali ramionami i pytali: "No i co
z tego? Jakiś człowiek zamienił się w wiązkę światła. Co mielibyśmy robić, myśleć albo czuć
w związku z tym faktem. To epifenomen. Jednorazowe wydarzenie. Daj sobie z tym spokój".
Na to nie mogłem pójść. Znam cię przecież, facet. Wiedziałem, że nie jesteś żadnym
bodhisattwą ani Chrystusem&
- Wielkie dzięki.
- To znaczy& wiedziałem, że to, co ci się przydarzyło, nie było żadnym zjawiskiem
nadprzyrodzonym. Musiały istnieć jakieś przyczyny. Dlatego zacząłem ich szukać. Ale nie
mogłem natknąć się na nic pewnego, dopóki moje pełne udręki poszukiwania nie pozbawiły
mnie wszelkiej nadziei. Nadziei na to, że zostanę zrozumiany. Wtedy znalazłem się już w
Corneliusie, gdzie szprycowali mnie prochami. Introtransy zamieniły się w "przypływy",
naprawdę poważne halucynacje. Wciąż jeszcze pływam, człowieku.
- Widzę. Gadasz jak jakiś hipol z końca lat sześćdziesiątych. Ale "Odpryski czasu"
napisałeś, zanim wpadłeś w łapy psychiatrów, prawda?
- Aha. Moja wyobraznia była bramą do prawdy. Wiem, że teraz nie sposób tego podważyć,
ale wtedy mogło się to wydawać tworem fantazji. Od tamtego czasu moja świadomość wiele
przeżyła. Ale twoje pojawienie się to największy cud ze wszystkich. No dobra, koniec już
mojego ględzenia. Przypatrzmy się lepiej tobie, Kręcioł. Trzeba przyznać, że zrobił się z
ciebie niezły byczek. Chcę usłyszeć twoją historię.
Carl opowiedział wszystko, a Zeke słuchał go z twarzą rozpromienioną jak słońce w samo
południe. Oczy wyszły mu na wierzch, kiedy Carl pokazał mu lancę świetlną. Chwycił ją w
ręce z taką czcią, z jaką ksiądz unosi monstrancję.
- Nic takiego nie występowało w twojej książce - powiedział Carl. - W tamtej historii Ewa i
Ken żyli długo i szczęśliwie w Czasokresie. Ale w moim życiu porwały ją zótle. A ja
tymczasem wracam tutaj, żeby zajmować się magazynowaniem świńskiego gnoju, zabijani
troje ludzi, a być może także moją Evoe. To czyste szaleństwo.
149
- Myślę, że to bardziej szalone, niż ci się wydaje - rzekł Zeke po długiej chwili ciszy.
Na te słowa w Carlu opadły wszelkie emocje, jakie obudziła w nim opowieść o własnych
losach.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Chcę powiedzieć, że urg - ten pranieblan, czy jak go tam chcesz nazywać - nie powiedział
ci całej prawdy.
- Jakiej prawdy?
- Pranieblan powiedział ci, że Zfjat znajduje się wewnątrz kosmicznej czarnej dziury.
Ostatecznej czarnej dziury. Coś takiego nie istnieje.
- Dlaczego miałby kłamać?
- Tak było prościej - odparł Zeke z zamyślonym uśmieszkiem filozofa na ustach. - Widzisz,
wszechświat nie ma końca.
Jest wieczny.
- Rozumiem, istnieje w multiwersum. Słyszałem coś o tym.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podstrony
- Indeks
- Gregory Benford Second Foundation 01 Foundation's Fear
- Malewska_Hanna,_MuszyśÂski_Heliodor_ _KśÂamstwo_dzieci
- Amanda Hocking [Trylle Trylogy 01] Switched (pdf)
- HAE JW026 The Enchantment
- Jeffrey Lord Blade 36 Return to Kaldak
- BogumiśÂa Tarasiewicz Mówić i śÂpiewam śÂwiadomie(1)
- Haunted Women of the Otherworld_Book 5 Kelley Armstrong
- Beaton M.C. Agatha Raisin 18 Agatha Raisin i mordercze śÂwićÂta
- Mackenzie McKade Six Feet Under
- Arsan Emmanuelle.Emmanuelle 1 czyli Edukacja
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- stardollblog.htw.pl