[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Dlaczego to zrobiłeś? - wyszeptała obolałymi war
Wyrządziła mu niewybaczalną krzywdę.
gami. - Val zawsze był jak żywe srebro. Ciekawy świata,
- %7łebyś nie zapomniała, kto tu ma nad kim przewagę pełen życia, sam urok i wdzięk. Ale ostatniej jesieni za
- wycedził. - Dobra, idz, ale masz zaraz być z powrotem. uważyłam, że trochę jakby przygasł, wyciszył się. Wkrótce
Ja tymczasem zamówię kawę. potem złapał grypę. Niby z niej wyszedł, ale miałam wra
Dziesięć minut pózniej Sophie ponownie weszła do po żenie, że coś jest z nim nie tak. Przebadano go i wyszło na
koju. Wzięła prysznic i przebrała się w luzną bluzę i sprane jaw, że ma anemię. Lekarz przepisał mu żelazo i witaminy,
dżinsy. Bosa, blada, z przewiązanymi niebieską wstążką ale to nic nie pomogło.
włosami, wyglądała niezwykle młodo i bezbronnie.
Wargi Sophie zaczęły drżeć. Musiała zebrać siły, by
Justin na jej widok nerwowo przejechał ręką po wło
powiedzieć najgorsze.
sach. Jego dłoń drżała.
- Mów dalej - ponaglił Justin.
- Jak ty to robisz, że wyglądasz jak wcielenie niewin
- Zabrałam go do stolicy stanu, do Portland. Nic. Stam
ności? - mruknął ponuro. tąd pojechałam do kliniki w Nowym Jorku, do światowej
sławy specjalisty, profesora Bameta. Val przeszedł niezli
Bez słowa usiadła naprzeciw męża. Sięgnęła po dzba
czone badania, zrobiono mu też kilka transfuzji, które wy
nek, nalała kawy do filiżanek, wsypała do jednej z nich
dawały się pomagać, ale na krótko. Wreszcie tydzień temu
łyżeczkę cukru i podała Justinowi.
oznajmiono mi, że cierpi na anemię Fanconiego, niezwykle
- Pamiętałaś, ile słodzę, a nie pamiętałaś, żeby mnie
rzadkÄ… chorobÄ™. I bardzo groznÄ….
powiadomić o urodzeniu syna. Masz niezwykle wybiórczą
pamięć - skomentował zjadliwie.
Zapadła chwila ciszy. Sophie ponownie wzięła się
- Czy pozwolisz, bym powiedziała ci to, co mam do w garść.
powiedzenia? - spytała cicho. - Przyczyny nie są znane, ale na szczęście wiadomo,
jak to można leczyć. Może pomóc chemoterapia, ale naj
- Nie mogę się doczekać - drwił w dalszym ciągu. - To
lepszym sposobem jest przeszczepienie szpiku kostnego,
powinno być bardzo interesujące. Nie co dzień się zdarza,
- Ale...
oczywiście kogoś z rodziny. Zbadano mnie natychmiast,
Uciszył ją niecierpliwym gestem i wydał komuś instru
ale niestety, mój się nie nadaje.
kcje, by samolot czekał w pogotowiu. Sophie słuchała tego
Dopiero teraz odważyła się podnieść głowę i spojrzeć
z rosnÄ…cym zdziwieniem.
na męża. Siedział blady, z twarzą zastygłą w nieprzenik
nioną maskę. Poczuła strach. Co ma zrobić, by do niego - Jakim cudem? - wyjąkała, gdy skończył rozmawiać.
dotrzeć? Jak ma go przekonać, żeby się zgodził?
- To żaden cud, tylko pieniądze - stwierdził cynicznie.
- Dobrze sobie radzę, Sophie. - Podszedł i podniósł ją
- Może twój będzie odpowiedni. - Patrzyła na nie
z fotela. - Ty też, jak widzę - wycedził. - Nie doceniałem
go błagalnym wzrokiem. - Zobaczysz, prawie nic nie po
cię. Ostatnia noc nie miała nic wspólnego z Wayne'em
czujesz. Badanie nie boli, a pobranie szpiku to dla takie
Suttonem, prawda?
go mężczyzny tyle, co nic. Naprawdę!' - przekonywała
Oblała się rumieńcem. W pełni zdawała sobie sprawę
żarliwie. - Spędzisz zaledwie dwa dni w szpitalu, to pe
z nieetyczności swego postępowania. Co innego poprosić
stka...
porzuconego niegdyś męża o pomoc, a co innego z wyra
- Czekaj - przerwał tonem nie znoszącym sprzeciwu.
chowaniem zaciągnąć go do łóżka, by znów zajść z nim
- Po pierwsze, czy zasięgnęłaś opinii rzeczywiście najle
w ciążę. Zwłaszcza że miał przyjaciółkę, niewątpliwie bar
pszych lekarzy? Po drugie...
dzo do niego przywiÄ…zanÄ…...
Przez następne pół godziny zasypywał ją gradem py
- No, masz przynajmniej jeszcze tyle wstydu, żeby się
tań. Wreszcie Sophie poczuła, że dłużej nie zniesie tej nie
choć zarumienić - zauważył cierpko. - Pozwoliłaś mi ro
pewności.
bić ze sobą wszystko, co tylko chciałem, żeby mnie zmię
- Ale czy się zgadzasz?! - krzyknęła z rozpaczą. - Bła
kczyć przed dzisiejszą rozmową i żebym nie odmówił two
gam, powiedz, że tak. Zarezerwowałam już dla nas bilety
jej prośbie.
na samolot. Na poniedziałek.
Sophie mężnie podniosła głowę. Powie mu całą prawdę.
Justin na chwilę oniemiał.
- Ja...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podstrony
- Indeks
- Jacqueline Lichtenberg [Dushau Trilogy 03] Outreach
- Navin Jacqueline Szkola uczuc
- Mossflower Redwall 2 Brian Jacques
- Berndorf, Jacques Eifel Träume
- Michaels Leigh Jeszcze jedna szansa
- Hailey Edwards Born of Fire (pdf)(1)
- carol oconnell mallory 02 the man who lied to women
- Chance, Richie Dusk The Chaos Hunters, Part Two
- J. B. Stamper Tales For The M
- Gromyko Olga Wiedśźma opiekunka cz. 1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- hadwao.keep.pl