[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sprzętu, w jakimś sensie techno-gadżetu, chociaż i ono występuje. Na myśli mam wzajemne uzależnienie
ludzi od siebie, od cudzych poglądów, przekonań, mniemań, sądów, opinii, wreszcie rad, wskazówek,
decyzji. Dawniej ktoś udający się w daleką podróż, automatycznie odcinał się od kręgu osób bliskich i
znajomych, wiedział że będzie zdany tylko na siebie. Musiał samodzielnie podejmować wszelkie decyzje,
był świadomy, że bardzo rzadko ktoś podpowie dobre rozwiązanie jakiegoś problemu. Musiał być wobec
siebie absolutnie odpowiedzialny, jeżeli pragnął powrócić cały i zdrowy. Dzisiaj w coraz to większym
36
stopniu ktoś poprzez nieodłączną komórkę doda otuchy, udzieli wsparcia, podpowie co czynić. Dzieci na
koloniach podlegają teraz (nawet kilkanaście razy na dobę) permanentnej kontroli komórką ze strony
rodziców (chociaż kiedyś był większy posłuch mimo braku ciągłych pouczeń). Dorośli już nie potrafią żyć
bez nieustannego kontaktu z bliskimi osobami, nie potrafią całkowicie wtopić się w nowe otoczenie, a
swoboda przeżywania obcego świata poprzerywana jest nagłymi rozmowami z pracą, rodziną. Tak zwane
wyrwanie się z domu i pracy staje się tylko połowiczne.
Człowiek zatraca swoją samodzielność, ulega wpływom już nie tylko otoczenia, ale w jeszcze większym
stopniu wpływom większego lub mniejszego kręgu osób (również przez przypominanie historii swojego
życia). Współczesne, wzajemne uzależnienie ludzi poprzez komórkę jest faktem. Takie uzależnienie może
mieć nawet więcej stron dobrych wzajemne uzależnienie jednak zawsze pozostaje uzależnieniem. Dzieci
posiadające komórkę czują się bezpieczniejsze, przy zmianie otoczenia mają (bez odroczenia) komu się
użalić. Jeśli czegoś zapomną w ferworze zabawy, można im o tym przypomnieć. Głos Mamy działa
uspokajająco, również mogą mieć lepszy kontakt np. z Tatą, który pracuje za granicą. Z kolei dorośli czują
się zwolnieni z konieczności samodzielnych, trudnych decyzji, maleje ciężar ich indywidualnej
odpowiedzialności, rozmywa się. W razie wypadku, gdy o życiu decydują czasami minuty, posiadając
komórkę można natychmiast zawezwać pomocy. Chorzy dzięki częstszemu kontaktowi z bliskimi szybciej
zdrowieją. Podczas jazdy pociągiem można kogoś zawiadomić o spóznionym przybyciu do celu, ważna
konferencja może odbyć się zaocznie. Taką litanię zalet komórki ograniczonych tylko do osobistych
kontaktów, można ciągnąć jeszcze długo. Jednak jak już zaznaczyłem, wzajemne uzależnienie zawsze
pozostaje uzależnieniem. Maleje uzależnienie ludzkości od natury, wzrasta uzależnienie ludzkości od siebie
samej.
Jakie są rokowania przyszłości? Socjolog Rafał Drozdowski dzieli społeczeństwo na imigrantów i tubylców.
Imigrantami są wszyscy, którzy zaznajomili się z obsługą komputera w wieku więcej lub mniej dorosłym - z
konieczności rozumowo. Tubylcami są ci, którzy praktycznie od urodzenia współżyją z komputerem, tak jak
język ojczysty poznają właściwości komputera intuicyjnie. Komputer jak i współpracujące z nim środki
przekazu stanowią nieodłączną część ich świata doznań. W bardzo młodym wieku mózg kształtuje się
najintensywniej, a najnowsze badania wykazały, że tubylcy (posługuję się terminami Rafała Drozdowskiego)
mają inną strukturę mózgu niż imigranci. W ośrodkach odpowiedzialnych za odpowiedni zakres doznań, sieć
neuronów wraz z ich wzajemnymi połączeniami jest o wiele gęstsza, ciaśniej upakowana , co staje się
podstawą umiejętności myślenia na skróty , bez konieczności rozumowego rozgryzania cech
elektronicznego urządzenia. Wyższość umysłu tubylca, który potrafi szybciej, intuicyjnie i sprawniej
rozwiązać jakiś problem natury informacyjnej, jest oczywista. Omówionym zmianom towarzyszy znaczący,
zauważalny wzrost szybkości reakcji i inteligencji ogólnej osób grających w gry komputerowe
szczególnie gdy chodzi o gry strategiczne.
Wydaje się, że po przejęciu przez tubylców władzy politycznej, która będzie oddawana przez imigrantów w
nie tak dalekiej przyszłości - łącznie z wzajemnym uzależnieniem członków społeczeństwa poprzez
wielkiego integratora - świat będzie inny. Co najmniej w społeczeństwach zaawansowanej cywilizacji
informatycznej. Może zrodzi się wg Rafała Drozdowskiego świecki ikonoklazm, albo nastąpi implozja
37
ikonosfery i całej kultury piktorialnej?. W końcu czy świat będzie lepszy, czy gorszy nie wiadomo.
Osobiście uważam, że wzrastające, wzajemne uzależnienie oraz olbrzymia podaż informacji mogą tak
znacznie zwiększyć ciśnienie przeszłości na przyszłe pokolenia, że z nie małym prawdopodobieństwem
doprowadzi to do ZAW%7łENIA SWOBODY SPOAECZNYCH DECYZJI. W konsekwencji,
przypuszczalnie może wzbudzić u któregoś z następnych pokoleń chęć zniszczenia archiwów. Nacisk
historii może okazać się zbyt ciężki.
Konsekwencje cywilizacji społeczeństw sieci
Dominantą kultury informatycznej jest obraz techniczny. Zastąpienie chemicznego, analogowego zapisu
cyfrowym, było rewolucją techniczną naruszającą status quo fotografii. Jak już wspomniałem, stało się
możliwym wytworzenie w komputerze obrazu o wyglądzie fotografii, bez dotychczas niezbędnej obecności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podstrony
- Indeks
- English translation of the Rosarium philosophorum
- Annalynne Russo Irresistible Nemesis [Evernight] (pdf)
- Christie_Agatha_ _Przyjdz_i_zgin
- Moreland_Peggy_Milosc_i_medycyna
- 22.Lennox Marion MiśÂośÂć czyni cuda
- sztuka rymotworcza dmochowski
- Ahern Jerry Krucjata V PajćÂcza siećÂ
- LBMM Workbook
- 11
- Roberts Nora SzczćÂśÂciara
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- felgiuzywane.opx.pl