[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kochałybyśmy ich zawsze, gdyby to robili często.
To znaczy, kochałybyśmy zawsze tego samego. Ale oni są inni. Chcą mieć inną: albo młodszą, albo
taką, której nie mogą mieć, albo taką, która jest podobna do kogoś tam. A jak mają brunetkę, chcą
blondynki. Jak mają blondynkę, wariują za rudą. Jak mają rudą, chcieliby jeszcze jakąś inną. Pewnie
%7łydówkę, a jak im się już wszystko sprzykrzy, chcą Chinki, czy jak się one nazywają, albo jeszcze Bóg
wie kogo. Naprawdę nie wiem. Albo po prostu mają nas dosyć. Jeżeli są tacy, jacy są, nie można mieć do
nich o to pretensji, a co ja mogę poradzić, że John tyle pił, że teraz jest już do niczego? Był dobry w
łóżku. Był cudowny. Tak.
Naprawdę był. A Eddy jest. Ale teraz się upił. Przypuszczam, że w końcu będę kurwą. Może już
jestem. Przypuszczam, że nigdy się nie wie, kiedy się już jest. Tylko najbliżsi przyjaciele mogą
powiedzieć. Nie czyta się o tym w kronice towarzyskiej pod redakcją pana Winchella.
Mógłby wprowadzić taką nową, interesującą rubrykę. Ze świata kurw. Pani Dorota Hollis, żona
Johna Hollisa, przebywała na wybrzeżu, a teraz z powrotem przykurwiła się do miasta.
Ciekawsze, niż komu się urodziło dziecko. I chyba częstsze. Ale kobiety mają ciężkie życie,
naprawdę. Im lepiej kobieta traktuje mężczyznę i więcej mu okazuje, że go kocha, tym prędzej on ma jej
dosyć. Myślę, że ci, którzy naprawdę są coś warci, są jakoś tak zbudowani, że muszą mieć mnóstwo żon,
ale to okropnie męczy  udawać, że jest się mnóstwem żon, a potem to go i tak znudzi i w końcu zjawi się
ktoś, i zwyczajnie go zabierze. Myślę, że my wszystkie stajemy się w końcu kurwami, ale czyja to wina?
Kurwy mają najprzyjemniejsze życie, ale tylko bardzo głupia kobieta może być naprawdę dobrą kurwą.
Jak Helena Bradley.
Tylko głupia, pełna dobrej woli i naprawdę egoistyczna może być dobra. Ja już pewnie jestem.
Podobno samemu nigdy się nie wie i zawsze się uważa, że się nie jest. Muszą być chyba mężczyzni,
którzy nigdy nie mają dosyć swojej kobiety i nigdy nie mają dosyć tego.
Muszą tacy być. Ale kto ich zna? Ci, z którymi my mamy do czynienia, są zepsuci przez wychowanie.
Ale nie będę teraz o tym myślała. Ani o tych wszystkich samochodach i balach.
%7łeby ten luminal zaczął działać. Niech diabli tego Eddy ego, naprawdę. Naprawdę nie powinien był
się tak upijać. To naprawdę nieładnie z jego strony. Nie można mieć do nich pretensji, że są tak, a nie
inaczej zbudowani, ale picie nie ma z tym nic wspólnego. Myślę, że jestem kurwa, ale jeżeli będę leżała
całą noc i nie zmrużę oka, zwariuję, a jak wezmę za dużo tego świństwa, będę się jutro cały dzień
strasznie czuła, a zresztą czasem to wcale nie pomaga i tak czy inaczej będę jutro zła i zdenerwowana, i
będę się zle czuła. Och, mogę spróbować.
Nie chcę tego, ale co ja mam robić? Co ja mam robić, przecież muszę to zrobić, nawet jeśli...
nawet jeśli... a choćby i... och, on naprawdę jest najukochańszy, nie, nie jest, ja jestem najukochańsza,
tak, ty jesteś, jesteś śliczna, och, jesteś taka śliczna, tak, śliczna, śliczna, i ja tego nie chciałam, ale to
robię, naprawdę to robię, on jest kochany, nie, nie jest, nawet go tu nie ma, ja tu jestem, zawsze tu jestem,
i ja nigdy nie odejdę, nie, nigdy. Ty kochana. Ty śliczna. Tak, jesteś śliczna. Ty śliczna, śliczna, śliczna.
Och, tak, śliczna. I ty jesteś mną.
Więc to jest tak. Więc tak się to odbywa. Więc dlaczego by teraz zawsze nie... I już się stało.
Dobrze. Wszystko mi jedno. Co za różnica? Nie ma w tym nic złego, jeżeli nie czuję się podle. A nie
czuję się. Jestem tylko senna, a jak się obudzę, zrobię to jeszcze raz, zanim zupełnie oprzytomnieję.
Zasnęła, pamiętając w ostatniej sekundzie, żeby obrócić się na bok i nie dotykać twarzą poduszki.
Choćby była nie wiem jak senna, zawsze pamiętała, że spanie w ten sposób fatalnie wpływa na cerę.
W porcie stały jeszcze dwa jachty, ale na nich też wszyscy spali, kiedy kuter patrolowy holujący
 Queen Conch wpłynął na czarne wody basenu jachtowego i przycumował do molo straży przybrzeżnej.
ROZDZIAA XVII
Harry Morgan nic o tym nie wiedział, że z nabrzeża podano nosze i dwaj ludzie stojąc w świetle
reflektora trzymali je pod drzwiami kajuty kapitana, a dwaj inni podnieśli go z kapitańskiej koi, potykając
się wyszli na pokład i położyli na noszach. Był nieprzytomny od wczesnych godzin wieczornych, płótno
noszy napięło się pod jego ogromnym ciałem, gdy czterej ludzie podawali nosze na pomost.
 Do góry teraz.
 Trzymaj mu nogi. Uważaj, żeby się nie zsunął.
 Do góry.
Wyciągnęli nosze na pomost.
 Co pan o nim myśli, doktorze?  spytał szeryf, gdy wsunięto nosze do ambulansu.
 %7łyje  odparł doktor.  Tylko tyle mogę powiedzieć.
 Od kiedyśmy go znalezli, był cały czas nieprzytomny albo gadał od rzeczy  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony