[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Do tej pory nie zdawał sobie sprawy, że Janey myślała tak samo jak on.
 A ja, głupi, sądziłem, że udało mi się uchronić cię przed skutkami naszej rodzinnej tragedii.
 Jesteś najlepszym pod słońcem bratem.
 Serio? Jeszcze kilka minut temu na Twitterze twierdziłaś coś innego.
Roześmiała się głośno. Na to właśnie liczył. Zdziwił się, że siostra, podobnie jak on, zraziła się do
małżeństwa. On był samotnikiem z wyboru. Trzymał ludzi na dystans. Janey była jego
przeciwieństwem: towarzyska, zawsze otoczona wianuszkiem przyjaciół.
 Kocham cię  powiedziała.
 Ja ciebie też, smarkulo. Matka będzie na kolacji?
 Nie. Ma posiedzenie rady fundacji. Kazała ci przekazać, że jak nie przyjdziesz, to osobiście
wezmie cię w obroty.
 Wy zawsze musicie się zmówić przeciwko mnie.
 Gdybyśmy tego nie robiły, zamknąłbyś się w swoim gabinecie i strach pomyśleć, w co byś się
zamienił, kiedy wreszcie wyściubiłbyś nos z tej pustelni.
 Co za brednie  odparł zniecierpliwiony, ale w głębi duszy lubił jej paplaninę.
 Do zobaczenia jutro  rzuciła i rozłączyła się.
Conner spędził resztę popołudnia na spotkaniach. Skrupulatnie sprawdzał, czy Nichole pisze o nim
na Twitterze. Zrobiła to raz tuż po wpisach Jane na jego temat. Skąd u niego taka obsesja na punkcie
tej kobiety? Na samą myśl, że wziąłby ją w ramiona, od razu dostawał erekcji. Powtarzał sobie, że to
kobieta jakich tysiące, dziennikarka, jakich poznał setki.
Oszukiwał się. Tak bardzo pragnął ją zobaczyć. Co z tego? Przecież zrobił wszystko, by już do tego
nie doszło&
Willow mieszkała na Brooklynie w jednej ze stylowych kamienic z elewacją z czerwonego
piaskowca, które przed kryzysem wyceniano na miliony dolarów. Cierpliwie wyczekała, aż ceny na
rynku spadną i wtedy kupiła nieruchomość, którą od dawna miała na oku. Cierpliwość. Nichole
zazdrościła przyjaciółce tej cechy.
Zapukała do jej drzwi w chwili, gdy z zaparkowanej na ulicy taksówki wysiadła Gail. Nichole
uśmiechnęła się na jej widok, zaskoczona bijącym od niej szczęściem. Kobiety uściskały się. Willow
otworzyła im drzwi, trzymając telefon przy uchu. Gestem zaprosiła je do środka.
 Skąd to nagłe spotkanie?  zapytała Gail, kiedy szły do kuchni.
 Willow ma sekret. Chodzi o Jacka Crowna  konspiracyjnie wyszeptała Nichole, wyciągając
z szafki trzy kieliszki. Gail otworzyła butelkę chardonnay i napełniła kieliszki.
 Serio?
 To żaden sekret.  Willow weszła do kuchni.  Znamy się od liceum.
 Dlaczego wcześniej o nim nie wspominałaś?  zdziwiła się Nichole.
Willow westchnęła i pociągnęła spory łyk wina.
 Lepiej usiądzmy, skoro szykuje się przesłuchanie. Zamówiłam pizzę. Będzie za piętnaście minut.
 Super  ucieszyła się Gail.  Akurat zdążysz opowiedzieć nam o twoim Jacku.
 On nie jest mój. Kiedyś udzielałam mu korepetycji.
 W której klasie?  zapytała Nichole.
 W pierwszej.
 Przecież on jest od nas starszy. To musiało być dla niego poniżające  zauważyła Gail.
Willow zaczerwieniła się i wbiła wzrok w kieliszek.
 Czy ja wiem? Potrzebował korków z angielskiego.
Nie trzeba było reporterskiej przenikliwości Nichole, by się zorientować, że za tą historią coś się
kryje.
 Ma się rozumieć.  Na twarzy Gail pojawił się ironiczny uśmiech.
 Dlaczego nigdy o tym nie wspominałaś?  powtórzyła Nichole.
 Udzielałam korepetycji różnym dzieciakom. Co w tym ciekawego?
 Już wtedy był taki fajny?  rozmarzyła się Nichole.  Nie inaczej! Ma takie regularne rysy.
Przepiękny mężczyzna  zachwycała się.
 Dobrze, że tego nie słyszy. Pękłby z dumy  parsknęła Willow.
 Chyba łączyło wasz coś więcej niż tylko nauka?  zaciekawiła się Gail.
Willow dopiła wino i nalała następną kolejkę.
 On był nastolatkiem, a ja głupią smarkulą, której się wydawało, że skoro przyjaznimy się
prywatnie, to w szkole też.
 Och, Will, tak mi przykro.  Nichole odłożyła kieliszek i przytuliła przyjaciółkę. Gail poszła
w jej ślady.
 Co za pech. Chociaż teraz wydaje się fajnym facetem  przyznała Nichole.
 Spodobałby ci się  westchnęła Willow.  On lekko podchodzi do życia. Tak samo jak ty.
Nichole nie była już taka pewna, czy rzeczywiście lekko tratuje życie. Na pewno nie odkąd poznała
Connera.
 On nie jest w moim typie  stwierdziła Nichole, wspominając urodę Connera. Nagle stał się
mężczyzną jej marzeń. Ta chemia, która ich połączyła, zupełnie ją odurzyła.
 Od kiedy?  zdziwiła się Willow.
 Nigdy nie zrozumiesz, dlaczego podobali mi się chłopcy na jedną noc.  Nichole potrząsnęła
głową.
 Podobali?  ożywiła się Gail.  Czyżbyś teraz pragnęła czegoś innego? Poznałaś mężczyznę
życia? Myślisz o nim poważnie? Rzuciłaś sprawę Willow na wokandę, żeby odciągnąć naszą uwagę
od ciebie?
Nichole przygryzła wargę.
 Szczerze mówiąc, jest taki ktoś. To skomplikowana historia. %7łałuję, ale nic z tego nie wyjdzie.
 Jak to skomplikowana? O Boże, on jest żonaty!  wykrzyknęła Willow.
 Rany boskie, nie! Czy ja wyglądam na kobietę, która podrywa żonatych? Chodziło mi o to, że&
Nieważne. Nie chcę o tym mówić.  Zabolało ją, że najlepsza przyjaciółka oskarżyła ją o romans
z żonatym mężczyzną.
 Sorry. Wkurzyłaś mnie tymi pytaniami o Jacka i chyba chciałam się odgryzć  usprawiedliwiała
się Willow.  Dobrze wiem, że nigdy nie pozwoliłabyś sobie na rozbicie małżeństwa.
Nichole patrzyła na nią z wyrzutem.
 Nie wściekaj się, Nichole. Nie mamy wpływu na to, kto nas pociąga. Nigdy nie posądziłabym cię
o to, że poszłabyś w tango z żonatym, ale to nie znaczy, że nie zadurzyłabyś się w takim gościu 
wyjaśniła Willow.
 Willow ma rację  dodała Gail.  Nigdy nie myślałam, że się zakocham w playboyu. Russell nie
jest w moim typie& ale jakoś nagle zaczęło mi na nim zależeć.
 Ależ on jest w twoim typie! Tylko tego nie dostrzegłaś w światłach reflektorów.  Nichole już
zapomniała o urazie.
 Zabujałam się w Jacku  wypaliła Willow  jeszcze kiedy byliśmy w szkole. yle się skończyło
i od tej pory marzę, żeby się na nim odegrać.
 Jak?  zapytała Nichole. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony