[ Pobierz całość w formacie PDF ]

długiego czasu. Wszyscy spaliśmy w jednym pokoju.
Leżeliśmy na podłodze na kilku materacach, tak jak spaliśmy
w naszych chatach w rodzinnych stronach. Matka i córki, ich
ciała jedno obok drugiego - tutaj, w moim mieszkaniu w
Wiedniu. Mohammed też był z nami i spał na swoim
materacu. Stanowiliśmy znowu małą i szczęśliwą somalijską
rodzinę. W sercu Wiednia. Przez jeden wieczór.
Kiedy przebiegłam dwa kilometry, rozgrzałam się.
Czułam, jak ciepło rozchodzi się po całym moim ciele. Przede
mną znajdowało się skrzyżowanie. Tym razem postanowiłam
pobiec ścieżką, której jeszcze nie znałam. Miałam ochotę
spróbować czegoś nowego.
Być może za bardzo się zmieniłam, być może zarysowały
się między nami zbyt duże różnice. Wkrótce nie czułam się
już tak swobodnie z mamą, bratem i siostrą w moim
mieszkaniu. Wszystko zaczęło się w momencie, gdy
postanowili mi dokuczyć. Twierdzili, że nie potrafię już
mówić po somalijsku. Myliły mi się słowa i dialekty.
Początkowo uznali to za zabawne, ale wkrótce zaczęli mi po
prostu dokuczać.
- Posłuchajcie, ona zapomniała nawet nasz język -
roześmiała się mama, a brat i siostra chichotali razem z nią.
Następnie zaczęli mnie wypytywać o znaczenie
poszczególnych somalijskich słów. W tej grze nie mogłam
wygrać. Nikt z nas nie brał tego serio ani nie dramatyzował,
atmosfera gęstniała jednak z dnia na dzień.
Mama każdego dnia coraz bardziej mnie krytykowała.
Znajdowała wady we wszystkim. Nie podobał jej się sposób,
w jaki się ubieram. Nie przypadło jej też do gustu moje
uczesanie.
- Czy ktoś mógłby jeszcze pomóc tej kobiecie? -
wykrzyknęła pewnego ranka.
Miałam zły humor, ponieważ - jak zwykle - byłam jedyną
osobą, która przygotowywała w kuchni śniadanie. Ani matka,
ani siostra, a już z pewnością nie brat, nigdy nie zaoferowali
mi pomocy ani nawet nie podziękowali za gościnność.
Zamiast tego matka nie mogła się nachwalić Halwy, która
powinna stać się dla mnie znakomitym wzorem do
naśladowania. Z pewnością Halwa i Mohammed mówili
doskonale po somalijsku i z ochotą przyłączali się do matki,
by się ze mną droczyć.  Ona zapomniała nasz język. Nie
ubiera się jak Somalijka. Wyrosła na małą Europejkę". Ciągle
to powtarzali. Stałam się obca we własnym domu. Trójka
moich gości zjednoczyła się przeciwko mnie. W dziwny
sposób oddaliłam się od swojej rodziny. Próbowałam
rozmawiać z rodzeństwem. Zapytałam Halwę, dlaczego
przeniosła się do Szwajcarii.
- Taka była wola Allaha - odparła. Zapytałam, czy
nauczyła się już języka.
- Jeszcze nie, ale mój mąż prawdopodobnie pozwoli mi
chodzić na jeden z kursów francuskiego oferowanych przez
rząd szwajcarski.
Poradziłam jej, żeby zaczęła chodzić na kurs - ostatecznie
mieszkała już w Szwajcarii od kilku lat.
Wydaje się, że ludzie z Somalii nie najlepiej integrują się
w europejskim środowisku. Mój brat żyje w pewnej izolacji
od społeczeństwa Manchesteru. Obraca się głównie wśród
Somalijczyków. Mówi wprawdzie po angielsku, ale wiele
rzeczy ułatwia fakt, że jest mężczyzną.
Przestałam biec. Ogarnął mnie smutek, ale muszę też
przyznać, że byłam na siebie zła. Dlaczego w ciągu kilku
ostatnich lat pozwoliłam swojej rodzinie zepchnąć się do
takiej roli? Dlaczego to ciągle ja byłam stroną, która daje?
Dlaczego pozwalałam, żeby mi dokuczali, poniżali mnie i
zawsze pokazywałam, jak bardzo ranią mnie swoimi słowami?
Podejmowałam wiele prób rozmawiania o mojej pracy i o
kwestiach, które są dla mnie ważne. W końcu musiałam
przyznać sama przed sobą, że nikt z rodziny nie interesował
się tym, co robię. Moje rodzeństwo dzwoniło do mnie jedynie
wówczas, gdy potrzebowało pieniędzy. Nigdy nie padło
pytanie:  Jak się czujesz? Czym się zajmujesz? Jak tam twoja
praca?". Nie zdarzyło się to żadnemu z nich.
Bieg mi pomógł. Dotarłam do końca wyspy na Dunaju.
Stałam na samym krańcu tego dzieła człowieka, które zostało
wzniesione, żeby uchronić Wiedeń przed powodziami. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony