[ Pobierz całość w formacie PDF ]

całe mieszkanie, żeby je znalezć. A potem brakujące elementy znajdowały się w
najmniej oczekiwanym miejscu.
 Przynajmniej po jego wyprowadzce przestało się to tak często zdarzać. Aajdak!
 I mimo wszystko przyjąłeś go z powrotem. Pamiętasz, jak wrzuciłeś mu do
piwa środek nasenny? Był bardzo wrażliwy na takie rzeczy. Od razu ścięło go z nóg.
Potem bitą godzinę robiłeś mu fryzurę a la Bo Derek skrzyżowana z Bobem
Marleyem.
Scott roześmiał się.
 Jem okropnie się wściekał. Kto to widział, żeby facet dla kawału plótł facetowi
warkoczyki?
 A mnie to cholernie bawiło. Pamiętasz, Amy?
 Nie.
 Nie?  Chloe zeskrobała kawałek sera, który przykleił jej się do łyżki.  To było
jeszcze na pierwszym roku studiów, zanim cię im przedstawiłam. Mieszkałam po
drugiej stronie korytarza w jednym pokoju z tą rudą pomponetką. Ależ ona się w
tobie bujała. Spotykała się tylko z niezgułowatymi prymusami, bo wierzyła, że są
lepszymi mężami. Są inteligentniejsi, nie oszukują, bardziej dbają o rodzinę. Czyli ty
byś się nadawał.
 Nie jestem... nie byłem żadnym niezgułą.
 Jesteś. I wiesz, co? Amy jest bardzo do niej podobna. Ma taką samą cerę,
piękne, regularne rysy, drobną budowę. Trochę jak tamta dziewczyna ze zdjęć, które
znalezliśmy wczoraj wieczorem. Czekajcie, jak ta moja współlokatorka miała na
imię? Zresztą nieważne, miała zielone oczy, duże sztuczne cycki i bez opamiętania
używała ołówka do oczu. Może dlatego ci się nie podobała. Nie była tak naturalna
jak nasza koleżanka tutaj.
 Amy od pierwszej chwili urzekła mnie swoją naturalnością  przyznał Scott. 
Rozdawałyście prezerwatywy przed siedzibą zrzeszenia studentów. Przedstawiłaś nas
sobie. Wdaliśmy się w rozmowę zapoznawczą, co studiujesz, a znasz tego lub
tamtego. I wtedy facet, który wykrzykiwał coś pięć metrów od nas, przestał nawracać
przechodniów i zaczął krzyczeć na nią, wyzywać ją od latawic. Pamiętasz, co wtedy
zrobiłaś, Aims?
 Podeszłam do niego i powiedziałam:  Jak pan może zwracać się w te słowa do
dziewicy .
Chloe aż się zachłysnęła piwem.
 Naprawdę? W ogóle nie pamiętam. A on ci na pewno uwierzył, bo miałaś minę
niewiniątka.
 Wrócił do wymachiwania Biblią przed tłumem  powiedział Scott.
Nie odrywał wzroku od Amy, dopóki nie wróciła do nich duchem. Uśmiechnął się
serdecznie.
 Wtedy Scott rzucił torbę z książkami i już uniósł pięści do walki  dodała Amy.
 Ale moja pomoc nie była ci potrzebna  wtrącił.
 Fakt, już wtedy umiałyśmy nimi manipulować  przyznała Chloe.
 Powinnyście się wstydzić  skomentował Scott bez przekonania.  %7łeby tak
torturować pobożnych ludzi.
 Daj spokój. Wiesz, jakimi byli mizoginami, w dodatku świętszymi niż sam
papież. A skoro mowa o wstydzie...  Chloe machnęła łyżką w powietrzu.  Ktoś
musiał nie mieć grama wstydu, kupując tę książkę, która leży w salonie.
 Którą książkę?  zapytał Scott.
 No wiesz którą. O orgazmie, godzinach rozkoszy, seksie tantrycznym.
 A, tak  powiedział.
 Scott, nie wygłupiaj się. Każda książka, która mówi o czarodziejskiej różdżce
mężczyzny...
 Moja różdżka wcale nie jest czarodziejska. Nie wolno mi się posuwać do
czarów.
Chloe i Scott omal się nie udławili ze śmiechu. Amy pokiwała głową, ale
uśmiechnęła się zza prawie pełnej butelki.
 To nie do końca prawda  dodał Scott, gdy już odzyskał mowę.  Przynajmniej
to ostatnie. Zdarza się, choć nie powinno. W każdym razie nie ma mowy o fluidach,
jeżeli łapiesz, co mam na myśli.
 A jak to się sprawdza u ciebie?  spytała Chloe.  Aims, daj spokój. Czyżby
twój święty przybytek rozpalił się blaskiem, gdy osiągnęłaś nowe wyżyny uniesienia?
 Chloe, on tylko czyta  odparła Amy.
 Okładka jest jeszcze czysta  przyznała Chloe.
 Na miłość boską!  zawołała Amy.
Scott znów się roześmiał.
 Przepraszam  powiedziała Chloe.  Zresztą ja i tak oglądałam tylko ilustracje.
Scott pociągnął porządnego łyka.
 To widać. Czytałem o tym w innych książkach, dlatego chciałem się przekonać,
o co tak naprawdę chodzi. To nie jest religia, chociaż niektórzy ludzie traktują to jak
praktyki religijne. Ciekawi mnie, że dwoje ludzi może osiągnąć tak głęboką więz w
wyniku czegoś tak pierwotnego. Zapewne dochodzi do transcendencji, która ma
swoje uzasadnienie naukowe i psychologiczne. Dwoje ludzi wymienia między sobą
energię, która rośnie w miarę rozwoju sytuacji. Wielką rolę odgrywają tu oddechy i
kontakt wzrokowy. Oboje tracą poczucie czasu i przestrzeni, czasem wręcz
przechodzą w odmienne stany świadomości. Przypomina to odurzenie biegacza. Tak
to sobie tłumaczę. W każdym razie to dość głęboka sprawa.
 Mam takie doznania w łóżku, kiedy się nawalę  powiedziała Chloe.
 Ten seks nie wymaga narkotyków  powiedział Scott.
 Można osiągnąć ten sam cel na skróty.
 Nie zgadzam się  zaoponowała Amy.  Chloe, ten seks ma wymiar duchowy.
 Skąd wiesz?
Chloe znalazła wylot szyjki w butelce piwa.
 Właśnie, skąd wiesz? Też czytałaś tę książkę?
Scott miał tak rozszerzone zrenice, że tęczówki dosłownie stanowiły teraz
obwódki. Emanował z niego jakiś żar, który rozlał się po stole. Amy zaczerwieniła
się, przez chwilę wytrzymała jego spojrzenie prosto w oczy, lecz nie odwzajemniła
namiętności, na czym z pewnością mu zależało.
 Wiem więcej, niż ci się wydaje  odpowiedziała.
Nachyliła się nad miską. Scott patrzył to na jedną kobietę, to na drugą. Kiedy
napotkał wzrok Chloe, nie mógł wyczytać z jej miny, co jej zdaniem stoi za
odpowiedzią jego żony.
 Ktoś prosi o dokładkę?  zapytał Scott, odchodząc od stołu.
*
Pewnego dnia, kiedy oboje powinniśmy się uczyć, Andrew prawie dwie godziny
wysłuchiwał nawracania babci. Wcale nie udawał zainteresowania, bo naprawdę go
to ciekawiło. Ponieważ nie okazał jawnego lekceważenia jak ja ani uprzejmiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony