[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Jak udała się pańska konferencja prasowa?  zainteresował się Higgins.
 Wspaniale. Dziennikarze nie dowierzali własnym uszom. Nie co dzień zdarza się
zatrzymać podobnego przestępcę... chciałem powiedzieć, przestępców.
Higgins podniósł kołnierz płaszcza. Było mu zimno i znowu poczuł drapanie w gar-
dle. Klimat Londynu wyraznie mu nie służył.
 Niech mi pan powie, Higgins, ten obraz, do którego pozowała Frances... rozebra-
na, jak pan zgadł, że to nie ona?
 Niczego nie zgadywałem, nadinspektorze. Po prostu nie wierzyłem. Przeczuwałem,
że pani Mortimer była kimś wyjątkowym, niezwykłym, kobietą wierną i czystą. Ta
pewność była mi przewodnikiem w czasie całego śledztwa. Chciałem to zrozumieć.
Znalazłem dziwną wizytówkę w pracowni malarza. Była to wizytówka agencji  Top-
Model . Pozwoliło mi to oszczędzić pytań temu staremu schorowanemu człowiekowi.
Miał przecież prawo do marzeń. Udałem się pod adres znajdujący się na wizytówce.
W jednym z albumów pokazanych mi przez właścicielkę, były fotografie dam... nagich.
Pokazałem pani Toppy fotografię Frances Mortimer. Rozpoznała ją jako jedną ze swych
podopiecznych. W rzeczywistości był to sobowtór Frances, tyle że bardziej wulgar-
ny. Ta właśnie kobieta grała służącą w Zbrodni i karze. Na fotografii, którą zobaczyłem
w agencji, spostrzegłem, że ma dwa duże pieprzyki nad lewą piersią. To nie była Frances
Mortimer, sądząc po zdjęciach zrobionych w prosektorium. Modelką była zatem ta wła-
śnie dziewczyna.
 Czułem, że miał pan jakieś ukryte zamiary, zapraszając mnie do teatru  przy-
znał nadinspektor.
 Poszedłem tam zobaczyć tę młodą osobę  kontynuował Higgins  i zapro-
ponowałem jej najpiękniejszą rolę w całej karierze. Rolę zmartwychwstałej mumii.
138
Zgodziła się z radością. Pozostawało mi tylko dokonać w aptece zakupu dużej liczby
bandaży, by ją nimi owinąć. Potem wystarczyło wyprosić na kilkanaście minut wszyst-
kie podejrzane osoby z biura lorda Mortimera i wprowadzić tam naszą aktorkę, aby
mogła wśliznąć się do sarkofagu.
 Ryzykowna operacja, drogi Higginsie!
 Nie tak bardzo, nadinspektorze. Eliot Tumberfast jest mistykiem o słabych ner-
wach. Należało go przygotować, zanim postawi się go wobec pozaziemskiej rzeczywi-
stości, w którą głęboko wierzy. Taki szok musiał przełamać jego ostatnie opory.
 Nie rozumiem, jak taki dżentelmen jak lord Mortimer...
 To nie jest dżentelmen, nadinspektorze. To zdecydowanie ciemna postać.
Higgins wypowiedział to z dogmatyczną surowością.
 Zwiat często jest okrutny, nadinspektorze. I nic na to nie poradzimy. Niemniej za-
wsze należy walczyć ze złem. Powinienem był rozwikłać tę sprawę dużo szybciej. Los
wskazał mi winnego zupełnie wyraznie. Niestety, nie zwracamy dostatecznej uwagi na
pewne znaki...
 Jakie znaki?  zdziwił się Scott Marlow.
 Czy Frances Mortimer nie udała się do teatru na sztukę Otello, zanim została za-
mordowana przez diabolicznego męża i zakochanego zazdrośnika? Podwójny Otello...
 Dzięki nam sprawiedliwość zatriumfowała  zauważył nadinspektor.
 Miejmy nadzieję  odpowiedział Higgins.  Obiecałem pani Mortimer, że od-
najdę zabójcę, aby mogła spoczywać w spokoju. Teraz mogę wrócić do siebie. Czasami
aż przykro patrzeć na ludzi. Na szczęście są jeszcze koty, drzewa i róże. Do zobaczenia
nadinspektorze. Niech pana Bóg prowadzi.
Scott Marlow, bardziej wzruszony, niż chciał to okazać, spoglądał na Higginsa, od-
dalającego się w deszczu. Pomyślał, że dopóki będzie choć jeden Higgins, Scotland Yard
nie będzie policją taką jak inne.
SPIS TREZCI
Rozdział l 2
Rozdział II 12
Rozdział III 16
Rozdział IV 19
Rozdział V 27
Rozdział VI 31
Rozdział VII 38
Rozdział VIII 43
Rozdział IX 51
Rozdział X 56
Rozdział XI 61
Rozdział XII 66
Rozdział XIII 73
Rozdział XIV 80
Rozdział XV 88
Rozdział XVI 95
Rozdział XVII 101
Rozdział XVIII 105
Rozdział XIX 111
Rozdział XX 125
Rozdział XXI 138 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony