[ Pobierz całość w formacie PDF ]

świata osób i rzeczy, a jedynie poznaję  moje poznanie świata osób, to wła-
ściwie jaki mam dostęp (w poznaniu prawdziwościowym, sprawdzalnym) do
rzeczywistości? Zostaliśmy w ten sposób ostatecznie zamknięci w platońskiej
 jaskini świadomości , w której i poznanie zmysłowe, i poznanie intelektual-
ne świata realnego zostało radykalnie uniemożliwione, gdyż to, co poznajemy,
jest konstruktem naszego poznania. W ten sposób filozofia została pogrzebana
ostatecznie w bunkrze własnej świadomości, z którego już nie ma wyjścia. Tyle
bowiem człowiek otrzyma w procesie naukowego poznania, ile wpierw wło-
ży od siebie  od podmiotu  w ten proces. Tak więc  igraszki świadomości
stały się przedmiotem filozofii.
Pole świadomości, jako pole filozoficznego myślenia, przesłoniło zupełnie
samą rzeczywistość oraz jej poznanie i wyjaśnianie. Zamiast analizować rze-
czywistość ujmowaną w żmudnym poznaniu, filozofowie poszli prostszą, ła-
twiejszą, oderwaną od rzeczywistości drogą znaków poznawczych. Myśl ludz-
ka, wyrażająca się w utworzonym pojęciu, jest z natury swej tylko znakiem
aspektywnie ujmowanej treści rzeczywistej. Gdy uświadomimy sobie, że su-
biektywistyczna filozofia, już od Kartezjusza począwszy, wraz z empiryzmem
angielskim, Leibnizem, Wolffem, Kantem ograniczała się do analizy danych
w świadomości pojęć-znaków, to łatwo zrozumieć, że tak rozumiane  przedmio-
ty filozoficznych analiz zadecydowały o dalszych losach filozofii (i filozofującej
psychologii), analizującej zasadniczo znaki rzeczywistości, a nie samą rzeczywi-
stość istniejącego świata. Oczywiście takie analizy wywierały ogromny wpływ
byt PEF  © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu 41
także na spontanicznie widziany świat. Ale świat ten był widziany w świetle
apriorycznych systemów znakowych, umiejętnie układanych w systemy racjo-
nalne (niesprzeczne), które nie musiały się liczyć z rzeczywistością, gdyż  jak
powiedział Hegel   tym gorzej dla rzeczywistości , gdy mu zwrócono uwagę,
że fakty mają się inaczej. Aprioryczne, subiektywne, znakowe systemy myśle-
nia stawały się  niewątpliwie  bardziej jasne, czytelne, prostsze, aniżeli sam
świat realnie istniejących bytów, budzących nieustannie pytania, na które trzeba
szukać odpowiedzi. Natomiast świat znaków-pojęć wytworzonych przez czło-
wieka jest sam w sobie racjonalny, będąc  jak to twierdził Kant  pochodnym
od czystej jazni i czystej świadomości.
B y t w g H e g l a. Hegel w swej generalnej wizji, chociaż nawiązuje do
koncepcji b., jaką przed nim już konstruowano w poprzednich stuleciach, to
jednak zasadniczo zrywa z myślą swoich poprzedników, przedstawiając swój
oryginalny, panlogiczny system myślenia, który zaciążył tak bardzo na dalszej
myśli filozoficznej, mniej lub bardziej nawiązującej do heglowskich koncepcji.
System Hegla zdaje się bardziej kontynuacją gnozy, aniżeli próbą wyjaśnienia
rzeczywiście istniejącego uniwersum. Jego wizję zrodziły trzy dopełniające się
wątki myślenia, jakimi były: wewnętrzne poczucie wyobcowania w świecie (wą-
tek psychologiczno-romantyczny); religijne przeżycie protestanckiego chrześci-
jaństwa; rozumienie bytu, zaczerpnięte z historii, lecz swoiście zinterpretowa-
ne (właśnie po heglowsku!) tak, by zaproponowana koncepcja b. mogła ogar-
nąć i ostatecznie ukazać wszelkie przejawy bytowania i myślenia  w procesie
dialektyki, wewnętrznym koniecznym spoidle ewoluującego się trwania uni-
wersum. Oczywiście rozumienie b. stanowi ten zasadniczy nurt, który porywa
i rozmywa w sobie prÄ…d psychologiczno-romantyczny i religijny, albowiem to
właśnie koncepcja b. ostatecznie rozjaśnia i koi przeżycie wyobcowania w świe-
cie oraz religijne lęki.
Należy się skupić na koncepcji b. u Hegla, by w świetle tej koncepcji
dopełnić funkcje pozostałych dwóch inspiracji. Hegel rozpatruje koncepcję b. na
tle historii filozofii, uprawiajÄ…c swoistÄ…, dostosowanÄ… do swych dialektycznych
wizji, filozofię historii. Ostatnim wyrazem myśli historyczno-dialektycznej jest
wg niego spięcie się trzech systemów, symbolizowanych nazwiskami Wolffa,
Hume a i Kanta. Reprezentantem dawnej, klasycznej filozofii jest dla Hegla
Wolff z jego koncepcją b., odziedziczoną zresztą (z czego Hegel nie zdawał
sobie sprawy) od Suareza i Dunsa Szkota. W koncepcji tej b. był pojmowany
jako przedmiot najwyższej abstrakcji, a więc jako absolutnie niezdeterminowana
w sobie natura, która (zdaniem Dunsa Szkota) tym się charakteryzuje, że
wyklucza z siebie sprzeczności. Taka natura, jak potem zauważył Wolff,
może być tylko czystą możliwością, pozbawioną wszelkich wewnętrznych
determinantów. Na tle takiej koncepcji b. metafizyka jest dla Hegla metafizyką
abstrakcyjnych orzeczników. W myśl takiej metafizyki wszystko jest prawdziwe,
co jest niesprzeczne. Jeśli jest sprzeczne  jest fałszywe. Oczywiście, tak pojętej
metafizyce abstrakcyjnych, pustych pojęć, Hegel przeciwstawia konkretność
i empiryzm filozofii Hume a. Ale z tej filozofii była wykluczona wszelka
powszechność i konieczność, dlatego musiał przyjść Kant, aby w syntezie
pogodzić empirię z powszechnością; ostatecznie  poprzez syntetyczne sądy
a priori. One to zasadniczo podkreślają rolę podmiotu w poznawaniu, albowiem
byt PEF  © Copyright by Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu 42
wszystko to, co jest  niepodmiotowe , jest dla rozumu  jako rzecz sama
w sobie  niedostępne.
Hegel w swoim rozumieniu b. przeciwstawia się swym poprzednikom [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony