[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nogi jak człowiek i ohydną, na wpół ludzką twarz spoglądającą na niego spomiędzy
kłębiących się, obrzydliwych ramion.
Kull złączył stopy, gdy poczuł okrutny uścisk macek na ramionach. Pchnął mieczem z
zimną precyzją w środek demonicznej twarzy. Stwór opadł w dół i umarł u stóp króla, w
powolnych i bezdzwięcznych konwulsjach. Krew rozpłynęła się jak mgła dookoła Kulla. Ten
odepchnął się nogami od dna i wystrzelił w górę.
Wynurzył się na światło dzienne. Jakiś olbrzymi kształt zbli\ał się do niego
przecinając gładz jeziora. Był to wodny pająk, lecz ten okaz był większy ni\ odyniec. Jego
ślepia skrzyły się piekielnym blaskiem. Kuli, utrzymując się na powierzchni tylko przy
pomocy nóg i jednej ręki, uniósł miecz. Gdy pająk wpadł na niego, pchnął dwukrotnie w
korpus bestii. Ta prawie natychmiast zatonęła w ciszy.
Słaby plusk wody spowodował, i\ odwrócił się, inny pająk, potę\niejszy ni\ pierwszy
był tu\ za nim. Ten zarzucił na ramiona i ręce króla pasma lepkiej pajęczyny, która oznaczała
zgubę dla ka\dego oprócz prawdziwego giganta. Kuli zerwał lepkie liny, jakby były nitkami.
Zamierzył się nogą na stworzenie górujące nad nim i kopał je, dopóki nie osłabło pod jego
ciosami i nie odpłynęło zabarwiając wodę czerwienią.
- Na Valkę! - wymamrotał król. - Nie powinienem wyruszać tutaj bez przygotowania.
Na razie te bestie są łatwe do pokonania. W jaki sposób mogły one pokonać Brule? On jest
przecie\ drugim co do waleczności wojownikiem w całych Siedmiu Królestwach.
Kuli spodziewał się raczej spotkać świecące widma, polujące w śmiertelnie
niebezpiecznych wodach Zakazanego Jeziora, ni\ te pająki. Zanurkował po raz kolejny. Tym
razem zauwa\ył jedynie kolorowe cienie i kości zapomnianych ludzi. Znów wynurzył się po
powietrze i po raz czwarty zanurkował.
Był koło jednej z wysp. Kiedy płynął w dół, zastanawiał się, jakie dziwne rzeczy mogą
być ukryte pod okrywającym ją szmaragdowym listowiem. Legendy mówiły o
pozostałościach świątyń i relikwiarzy, które nie zostały zbudowane ludzkimi rękoma.
Wspominały te\ o tym, \e pewnej nocy, istoty \yjące w jeziorze wyjdą z głębin, aby
odprawiać tu niesamowite rytuały.
Kiedy Kuli dotknął stopami dna za jego plecami pojawił się jakiś ruch. Król,
wiedziony instynktem, odwrócił się i zobaczył ogromną postać zwisającą nad nim. Nie
przypominała ona ani człowieka, ani \adnej bestii. Była jakby okropnym połączeniem obu
tych rzeczy. Kuli poczuł zaciskające się na ramieniu i ręce palce.
Rzucił się wściekle, ale to coś trzymało mocno rękę, w której miał miecz, a w lewe
przedramię głęboko wpijały się jego szpony. Kuli gwałtownie obrócił się i mógł teraz
dokładniej obejrzeć swego wroga. Istota ta przypominała trochę rekina, ale z jej pyska
wyrastał przypominający szablę róg. Miało to cztery ramiona, które kształtem przypominały
ludzkie, ale były o wiele od nich większe. Niesamowita siła drzemała w szponiastych palcach,
którymi były zakończone.
Dwoma ramionami potwór obezwładnił Kulla. Pozostałymi odginał mu głowę do tyłu
tak, aby złamać kręgosłup. Ale nawet ta obrzydliwa istota nie mogła tak łatwo pokonać Kulla
z Atlantydy. Dziki szał ogarnął króla Yalusji. Kuli wpadł w szał.
Wbił stopy w muł, wyrwał lewe ramię z uścisku i skręcił ramiona. Z szybkością,
podobną do szybkości kota, spróbował przerzucić miecz z prawej do lewej ręki, ale niestety
nie udało mu się. Nie namyślając się uderzył monstrum zaciśniętą pięścią. Szafirowe coś,
wiszące ponad nim, nic nie zrobiło sobie z tego uderzenia. Człowiek-rekin obni\ył pysk, ale
zanim zdołał zaatakować, Kuli złapał mocno róg lewą ręką.
Nastąpiła teraz próba sił i wytrzymałości. Kuli nie był zdolny do szybkiego poruszania
się pod wodą. Wiedział, \e jego jedyną nadzieją jest pozostanie blisko przeciwnika i
pokonanie go w zapasach, aby w ten sposób uniemo\liwić mu wykorzystanie szybkości. Z
opętańczą siłą próbował wyrwać prawą rękę z uścisku potwora, ale ten chwycił ją wszystkimi
czterema łapami. Lewą ręką ścisnął róg, którym atakujący mógł przeciąć go na pół.
Człowiek-rekin trzymał za to mocno jego prawą rękę, tę, w której Kuli wcią\ ściskał długi
miecz.
Obracali się i siłowali w wodzie. Kuli wiedział, \e jeśli nic nie zrobi, to będzie
stracony. Ju\ zaczął odczuwać skutki braku powietrza. Błysk w zimnych oczach człowieka-
rekina powiedział mu, \e jego wróg te\ o tym wie. Wystarczy, \e potrzyma go pod wodą tak
długo, a\ skończy mu się powietrze zmagazynowane w płucach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony