[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kach, zlały się w jeden cichy szum. Słychać było morze rozbijające się o skały na
dole. Istna sielanka pomyślała Claire. Prowadzić takie życic to prawdziwe bło-
gosławieństwo . Poczuła ukłucie zazdrości przyjaciele porzucili stresujący Du-
blin, żeby mieszkać tu i robić tylko to, co chcieli.
Kiedy taksówkarz wysadził Claire przed jej domem, była prawie pierwsza w
nocy. Wchodząc po schodach, zauważyła, że w pokoju Maggie wciąż pali się świa-
tło. Wkładając klucz do zamka, usłyszała, jak otwierają się drzwi mieszkania są-
siadki.
A więc wróciłaś? odezwała się Maggie.
Claire poczuła irytację. Była zbyt zmęczona, by wdawać się w przydługie roz-
mowy. Chciała tylko wejść do łóżka i się wyspać.
Miły dzień, co?
Bardzo miły, dzięki odparła Claire. Odwiedzałam przyjaciół w La Cali.
O, to rzeczywiście cudownie.
Tak.
Kiedy cię nie było, dzwonił właściciel.
Johnny Parkinson? zdziwiła się Claire.
Tak. Mówił, że ktoś cię szuka.
100
TLR
Rozdział 11
Od jak dawna tu mieszkasz? spytała Emma, odgarniając dłonią blond
loki, które opadły jej na twarz.
Dwa lata odparł Kevin.
Pewnie jesteś szczęśliwy.
Bardzo. Mógłbym tu zostać na zawsze.
Emma napiła się wina.
To miejsce z pewnością jest magiczne. Ale musi mieć jakieś minusy. Coś,
czego jeszcze nie odkryłam. Nic nie jest idealne.
Zależy, czego szukasz. Jak chciałem tylko znalezć ciepłe i miłe miejsce,
do którego mógłbym uciec. Tutaj żyje się wolniej, pogoda przez większość roku
jest doskonała, a utrzymanie niedrogie. Kevin wzruszył ramionami i uśmiechnął
się tajemniczo. Emma złapała się na tym, że ten uwodzicielski uśmiech zaczyna
na nią działać. No i jestem dokończył.
Odwalasz dobrą robotę, tak promując Fuengirolę. Powinni dać ci etat w
informacji turystycznej zażartowała Emma.
Niezły pomysł odparł Kevin i oboje roześmiali się szczerze.
Siedzieli przy stoliku na zewnątrz bodegi. Właśnie skończyli jeść kolację. Była
ósma trzydzieści, ale restauracja była prawie zupełnie pusta. Kevin już wcześniej
wyjaśnił Emmie, że Hiszpanie mają zwyczaj dużo pózniej siadać do wieczornego
posiłku co zresztą bardzo jej odpowiadało. Chciała rzucić okiem na księgi ra-
chunkowe baru, aby uspokoić się, że wszystko jest w porządku. O dziesiątej w
hotelu rozpoczynał się pokaz mody i Emma miała ochotę go zobaczyć. Kolacja by-
ła bardzo miła, ale nadeszła pora, żeby przejść do interesów.
Jak trafiłeś do Pedra? spytała Kevina.
Przypadek sprawił, że akurat byłem wolny.
A więc to takie miejsce?
Jeśli chodzi ci o to, że jest niezobowiązujące i spokojne, to tak, zgadza się
odparł. Ale to wcale nie znaczy, że tego baru nie prowadzi się jak prawdziwej
firmy. Z pozoru wszystko wygląda na luzackie, ale Maria trzyma interes twardą
ręką. Zresztą sama zobaczysz, gdy tylko zajrzysz do papierów.
Wskazał gestem stos kartek przewiązanych wstążką, które leżały na stoliku.
Kiedy przed kolacją wręczył je Emmie, była co najmniej zdziwiona: spodziewała
się tradycyjnych ksiąg rachunkowych.
Opowiedz mi o Marii.
Kevin rozlał wino do kieliszków i spytał:
Co chcesz wiedzieć?
Może najpierw to, ile ma lat.
101
TLR
Spojrzał na Emmę z zaskoczeniem.
Czy ty zawsze zaczynasz od najtrudniejszych pytań? Wiek Marii jest jed-
ną z największych tajemnic ludzkości. Jak trzecia tajemnica fatimska. Możesz
zgadywać, ale wiem tyle, co i ty.
Powiedziałabym, że ma przynajmniej siedemdziesiąt.
Ale równie dobrze może mieć osiemdziesiąt.
Nie, nie wydaje mi się. Kobieta w tym wieku chyba nie miałaby aż tyle
energii.
%7łartujesz sobie? znów zdziwił się Kevin. Niektóre hiszpańskie damy
mają zdumiewające jej pokłady. Są twarde jak zdarte buty. Czasem żyją ponad sto
lat.
Maria mówiła mi, że jej mąż, Pedro, zmarł w wieku pięćdziesięciu sied-
miu lat. A to było trzynaście lat temu.
A skąd wiesz, że mówi prawdę? spytał Kevin. Nie wiesz, że Maria ma
powód, aby w twoich oczach wyglądać na młodszą, niż jest naprawdę?
Tak?
Zmarszczył brwi.
Oczywiście. Jest przerażona, że możesz zamknąć bar.
A czemu to by było takie przerażające?
Po pierwsze, Maria straciłaby pracę. Ja też. Tyle że ja z łatwością znalazł-
bym następną, a ona nie.
Ilekolwiek ma lat, na pewno jest starszą panią zauważyła Emma. Nie
wydaje ci się, że zamiast co dzień pracować w pełnym słońcu, powinna być w do-
mu z rodziną? Ja bym tak zrobiła.
Kevin powoli odstawił kieliszek.
Wiesz coś o jej rodzinie?
Oczywiście, że nie. W ogóle nic o niej nie wiem. Dlatego pytam ciebie.
W takim razie opowiem ci. Maria ma tylko dwoje żyjących krewnych: sio-
strę Rosario i syna Antonia. Jakichś dziesięć lat temu, krótko po śmierci Pedra,
Rosario miała wypadek teraz jest inwalidką przykutą do wózka. Mieszka z Ma-
rią, która się nią opiekuje.
A Antonio?
Kevin westchnął.
Antonio, niestety, nie jest odpowiedzialnym synem. Pedro chciał zostawić
bar Marii jako formę zabezpieczenia, emeryturę. Ale Antonio przekonał ojca, by
zmienił zdanie. Twierdził, że ma wielkie plany i rozwinie interes tak, aby przynosił
zyski im wszystkim. Przekonywał, że Pedro nie musi martwić się o Marię, bo syn
zatroszczy się o matkę. W końcu Antonio rzeczywiście rozkręcił firmę z dużą
pomocą Marii. Zdobył licencję na alkohol, a ona zajęła się gotowaniem, i wkrótce
bar zaczął przynosić zyski. Ale Antonio miał własne plany, o których nikt nie wie-
102
TLR
dział. Gdy tylko zaczął zarabiać, sprzedał wszystko Conorowi Delaneyowi, a Marię
zostawił na pastwę losu. Bardzo się o to pokłócili i sytuacja zrobiła się paskudna.
Maria nie dostała ani centa ze sprzedaży i tylko dzięki uprzejmości Conora udało
jej się zachować pracę i zarabiać na życie.
Antonio jest teraz właścicielem jakiejś restauracji?
Tak, świetnie mu idzie. Miejsce nazywa się El Molino Blanco Biały Młyn
i obsługuje tylko najbogatszych klientów. Trzeba przyznać, że Antonio zna się na
interesach. Ta restauracja to żyła złota, ale Maria nie otrzymuje ani grosza z zy-
sków. A co gorsza i to dopiero budzi w niej rozpacz syn nie pozwala jej spoty-
kać się z wnukami.
Emma wyglądała na zaszokowaną.
To okropne. Nie miałam pojęcia...
Cóż, teraz rozumiesz, dlaczego bar na plaży jest dla Marii tak ważny i
dlaczego była tak zdenerwowana twoją wizytą. Ważą się jej losy.
Emma spuściła wzrok.
Zdecydowałaś już, co zrobisz? ciągnął Kevin.
Pokręciła głową.
Zanim podejmę jakąś decyzję, muszę przejrzeć te papiery. Wskazała rę-
ką na plik kartek. Wiesz, spodziewałam się raczej prawdziwych ksiąg rachun-
kowych, jakie ma każda firma.
Kevin tylko wzruszył bezradnie ramionami.
Tylko tyle mi dała.
Powiedz mi coś jeszcze: czy Maria zatrudnia księgowego?
Nie wydaje mi się nerwowo odparł Kevin. Chyba te sprawy zostawiała
Conorowi.
Ale wszystkie opłaty i podatki są uregulowane? Bar nie ma żadnych dłu-
gów?
Zwlekał z odpowiedzią.
Obawiam się, że nie mogę tego potwierdzić, bo nic na ten temat nie wiem.
Emma poczuła ukłucie w żołądku. Co tak naprawdę wzięła na siebie, przej-
mując bar U Pedra? Próbowała nie okazywać zdenerwowania.
W takim razie tego też muszę się dowiedzieć. Możesz przekazać Marii, że
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podstrony
- Indeks
- 224. Hewitt Kate Ksišżę z innej bajki
- Campion Jane i Pullinger Kate Fortepian
- Hardy Kate CzuĹy punkt
- Bar do thos grol The Tibetan book of the dead
- Murky Waters Robin Alexander
- Delinsky Barbara ZmysśÂowy burgund
- Dell Ethel Mary Cykl Powiew wiosny 01 Powiew wiosny
- Boris Vian Piana zśÂudześÂ
- Ray Angie Duchy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zona-meza.keep.pl