X


 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

219
18.
Lecieli przez wi�kszoS� nocy i spor� cz�S� dnia, by dotrze� do
Las Vegas w Nowym Meksyku, rozci�gni�tego szeregu budynków
prosto z filmu o Dzikim Zachodzie. Kilka kilometrów na wschód
od miasteczka, w pobli�u rzeki Conchas, znajdowa�a si� rozleg�a
pustynia, któr� wojsko wykorzystywa�o jako poligon. Na skraju
lotniska sta� jeden du�y hangar, otoczony namiotami i zabudowa-
niami zaplecza dla piechoty i personelu naziemnego, dbaj�cego
o mySliwce i bombowce, przylatuj�ce tu na �wiczenia. Odosob-
nienie okaza�o si� lepsze ni� przypuszczali. Pobliski poligon arty-
leryjski i bombowy by� wyraxnym znakiem, �e to niezdrowa oko-
lica dla nieproszonych goSci. Tyle� bomb kompletnie pud�owa�o
co trafia�o w swe cele, oznaczone na pustyni pobielonymi wap-
nem kamieniami.
 Niech ka�dy coS zje  zwróci� si� Indy do swojej ekipy. 
Zorientujcie si�, gdzie s� latryny, bo lepiej, �ebySmy wszyscy z nich
skorzystali tu� przed startem dziS w nocy. Macie godzin� przerwy.
Potem spotkamy si� przy samolocie i sprawdzimy bro� i sprz�t;
przy okazji dowiemy si�, czy nie zasz�o coS nieprzewidzianego.
 Na któr� przewidujesz start?  zapyta� Cromwell.
 Ile czasu zajmie nam wdrapanie si� na dziewi�� i pó� kilo-
metra?
 Dobry Bo�e, Indy, nigdy nie lecia�em tak wysoko!  wy-
krzykn�� Cromwell.
 Ile czasu, Will?
Cromwell oblicza� coS w mySlach.
220
 B�dziemy l�ejsi ni� zwykle  powiedzia� wreszcie  i&
 Tylko konkrety, Will  nalega� Indy.
 Nie, Indy. Tam w górze mo�e by� ró�nie. Musisz zrozumie�,
na co si� porywamy. Poniewa� nigdy nie wchodziliSmy tak wyso-
ko, nie umiem ci powiedzie�, jak� uzyskamy pr�dkoS� wznosze-
nia. Mamy mechanizacj� p�ata i te olbrzymie �opaty, có�, pok�a-
dam w nich ogromn� nadziej�. Ale im znajdziemy si� wy�ej, tym
wolniej b�dziemy si� wznosi�. Rozumiesz?
Indy s�ucha� cierpliwie. Nie by�o sensu spiera� si� z Cromwel-
lem; w tym wypadku mia� racj�. Na wysokoSci, któr� chcieli osi�-
gn��, nieznajomoS� pewnych rzeczy mog�a okaza� si� bardzo szko-
dliwa.
 Bior�c pod uwag�, �e mo�emy mie� pewne k�opoty i tak da-
lej  kontynuowa� Cromwell  mySl�, �e powinniSmy przeznaczy�
dwie do trzech godzin na samo osi�gni�cie wysokoSci, jakiej si�
domagasz. Powy�ej trzech tysi�cy pi�ciuset b�dziemy ju� w apara-
tach tlenowych i na pewno wolelibySmy, �eby nam one nie pozamar-
za�y. Rzuci�em okiem na map�. Do tej ca�ej Acomy jest jakieS dwie-
Scie czterdzieSci kilometrów. A przynajmniej do tej okolicy.
Pokonamy ten dystans, jednoczeSnie nabieraj�c wysokoSci.
 W porz�dku  rzek� Indy.
 Nie tak bardzo w porz�dku  wtr�ci� si� Foulois.  Indy,
musisz wzi�� pod uwag� to, o czym nikt tu jeszcze nie wspomnia�.
 Czyli co?
 Wszystko, co s�yszeliSmy o tym sterowcu. Jest bardzo szybki.
Tam w górze mo�e si� okaza�, �e jest szybszy od nas.
 Mo�liwe  przyzna� Indy.  Dowiemy si� na miejscu.
 Aa, i wtedy dopiero zaczniemy si� martwi�  powiedzia�
ironicznie Foulois.  Je�eli tak ma by�, to nalegam, abyS ty i mój
korpulentny angielski przyjaciel rozwa�y� wejScie jeszcze o ja-
kieS pi��set metrów wy�ej. B�dziemy wtedy mogli nabra� pr�d-
koSci w p�ytkim nurkowaniu. Na tej wysokoSci staniemy si� bar-
dzo szybcy.
Cromwell zaSmia� si�, ale bez Sladu weso�oSci.
 Nie zapominaj, Indy, �e najprawdopodobniej b�dziemy mieli
towarzystwo.
Chino przys�uchiwa� si� rozmowie z zadziwieniem.
 Towarzystwo? Jakie towarzystwo mo�emy napotka� wy�ej,
ni� lataj� or�y?  zwróci� si� do Gale.
 Dyski.
221
 Dyski?
 Hm, w�aSciwie kszta�tem bardziej przypominaj� pó�ksi�y-
ce. Ale wystarczy powiedzie�  dyski . Maj� silniki odrzutowe, s�
niezwykle szybkie i prawdopodobnie zrobi� wszystko, by nas ze-
strzeli�. Musimy wi�c da� im popali�, co chyba oczywiste. To dla-
tego zamontowaliSmy te karabiny maszynowe.
 Wszystko to brzmi jak& no, jak fantastyczne opowieSci,
które nasi starcy opowiadaj� dzieciom.
 Ty te� odnosisz wra�enie, �e ktoS tu kogoS robi w balona? 
spyta�a Gale.
Kapitan Hans Ulrich G�nther, pan supersterowca  Asgard ,
wys�uchiwa� raportów, które nadchodzi�y kolejno na mostek wiel-
kiego zeppelina. Jego pierwszy oficer, Richard Atkins, odhacza�
punkt po punkcie na d�ugiej liScie.  Asgard by� pó�tora raza d�u�-
szy od najwi�kszego statku transoceanicznego, jaki kiedykolwiek
zbudowano, i w kierowaniu nim nie przewidziano miejsca na b��-
dy. Sterowiec musia� by� idealnie wywa�ony, Srodek ci�koSci za-
wsze ustalony. Trzej ludzie, którzy przesuwali balast i koordyno-
wali po�o�enie statku w locie, funkcjonowali niczym soliSci
w orkiestrze.  Asgard by� tak ogromny i tak czu�y, jeSli chodzi
o wywa�enie i bezw�adnoS�, �e wymaga� pracy kilku ludzi, by za-
wiadywa� nim bezpiecznie i g�adko.
Do godziny drugiej rano wszystkie czynnoSci przedstartowe
zosta�y wykonane. G�nther, patrz�c wprost przed siebie przez gru-
be szyby mostkowej gondoli, obserwowa� jak personel naziemny
zajmuje swoje pozycje. Z tej wysokoSci, mimo przycumowania
w ciasnym kanionie tych ameryka�skich dzikusów, ludzie wygl�-
dali niczym zabawki. G�nther, nie odwracaj�c g�owy, powiedzia�
do Atkinsa:
 Ca�a za�oga na pok�adzie?
 Jeszcze trzech brakuje, kapitanie. W�aSnie wchodz� na po-
k�ad. Dwie minuty.
Wkrótce Atkins podszed� do G�nthera i podsun�� mu list�.
Kapitan odsun�� j� od siebie niecierpliwym gestem. Mia� do swo-
jego pierwszego absolutne zaufanie.
 Panie Burgess!  powiedzia� G�nther podniesionym g�osem.
Andrew Burgess, najbardziej doSwiadczony pilot na pok�adzie, wy-
st�pi� naprzód.
222
 S�ucham, kapitanie!
 Uruchomi� wszystkie silniki.
 Jest, uruchomi� wszystkie silniki  powtórzy� Burgess. Pod-
szed� do swojego stanowiska. Mia� przed sob� trzy rz�dy instrumen-
tów. Z ka�dej strony stanowiska znajdowa�y si� ko�a do podnosze-
nia i opuszczania nosa, do operowania, za pomoc� skomplikowanego
systemu urz�dze� hydraulicznych i linek, sterami wysokoSci i kie-
runku, i do zrzucenia balastu, gdyby okaza�o si� to konieczne. Bur-
gess zapi�� na sobie uprz�� zabezpieczaj�c�; gdyby sterowiec nagle
przechyli� si� pod ostrym k�tem, pilot nadal by�by dok�adnie w tym
samym miejscu, z którego móg� nim kierowa�.
Za plecami Burgessa, po prawej stronie, sta�o trzech ludzi z je-
go zespo�u, przekazuj�cych komendy i informacje dla i od pilota.
Ich zadaniem by�o tak�e obserwowanie w�asnych paneli z instru-
mentami. System wielokrotnych zabezpiecze� stanowi� jedyny
w�aSciwy sposób zawiadywania najwi�kszym statkiem powietrz-
nym na Swiecie.
Odczu� drgania pod stopami. Silniki ruszy�y. Us�ysza� ryk, kie-
dy pot�ne turbiny silników odrzutowych rozkr�ci�y si� do odpo-
wiedniej pr�dkoSci i by�y gotowe do startu. Daleko na przedzie
dxwi�k ten przypomina� g�uchy wicher rycz�cy w tunelu, lecz przy-
t�umiony niczym odleg�y bas organów.
  Asgard gotowy do startu  zakomunikowa� Atkins.
 Czeka� na rozkazy  poleci� G�nther. Wywo�a� nast�pne
nazwisko.
 Miller! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony



     

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.