[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Imogena
 Chyba zacznie padać śnieg. Poproszę o jeszcze jedną dużą wódkę.
Larry wraz z Jamesem i Imogeną wrócili na plażę
i nauczyli ją grać w pokera, wkrótce jednak skutki upału
i obfitego lunchu dały się we znaki Jamesowi, udał się
więc do hotelu na sjestę. Larry podniósł aparat.
 Chodz, przejdziemy się po plaży. Chciałbym ci pstryknąć kilka zdjęć.
 Och, nie  zaprotestowała Imogena.  Jestem niezbyt fotogeniczna.
 Nie wygłupiaj się. Ja naprawdę umiem robić dobre zdjęcia.
I rzeczywiście, był tak łagodny i delikatny, pstrykał tak nienatrętnie i schlebiał jej tak przesadnie, że bardzo
szybko się rozluzniła i przyjmowała wszystkie pozy, jakie jej sugerował  siedziała na skałach, pływała po
piasku na płyciznach, przechadzała się po falochronie.
 Czy ktoś ci powiedział, że jesteś bardzo ładna? spytał.
Jilly Cooper / Imogena / 110
Imogena przypatrywała się jego gęstym szpakowatym włosom, gdy pochylił głowę nad wizjerem.
 Jedna, może dwie osoby  odrzekła gorzko.  Potem odeszły z kim innym, mówiąc, że jestem zbyt
niedoświadczona.
Podniósł głowę.
 Uważasz, że sypianie z wieloma osobami jest niemoralne, tak? Muszę przyznać, że jesteśmy dla ciebie
zanadto dekadenccy, chyba z wyjątkiem Yvonne, za to ona może na całe życie zrobić z kogoś szmatę, zimna
dziwka. Zwróć głowę lekko w stronę morza, kochanie, ale patrz w ten sam punkt.
 Ale Matt jest chyba inny.  Pokusa, by o nim mówić, okazała się zbyt silna.
 Owszem, Matt jest inny  powiedział Larry, zmieniając film.
 W jakim sensie?  spytała Imogena, pozwalając, by włosy opadły jej falą na twarz. Obawiała się, że
Larry spostrzeże oblewający ją rumieniec.  Chodzi mi o to, że dając Cable ten medalion, musiał przecież
wiedzieć, co robiła z Nickym, a jednak wcale nie wyglądał na przejętego. O wiele bardziej wściekło go, że nie
załatwiła mu maszyny do pisania.
 On się kompletnie wyłącza podczas pracy. Dopóki nie skończy tego artykułu, a będzie to absolutna bomba
 odwróć głowę trochę w lewo, kochanie  nie będzie go obchodziło nawet, jeśli Cable prześpi się ze
wszystkimi żabojadami w Port-les-Pins.
 To musi być dla niej okropnie denerwujące. Jest taka piękna.
 Nic specjalnego. Po prostu zepsuta mała dziwka, która nie wie, czego chce:
 Ona chce Matta  powiedziała Imogena.
 Oraz innych. Wydaje mi się jednak, że im częściej go oszukuje, tym mniej go to martwi  głowa trochę
do góry, kochanie  i jeśli on popuści jej trochę cugli, sama się na nich powiesi.
Imogena roześmiała się. Poczuła się trochę podbudowana, pozwoliła więc sobie na skromniutkie marzenie, że
dostanie pracę w gazecie Matta.
 Wystarczy jak na jedno popołudnie  powiedział Larry.  Chodz, pójdziemy się czegoś napić.  Przy-
mrużył oczy, rozglądając się dookoła.  Gdzież się podział ten rower? Mam nadzieję, że Nicky nie utopił się
bez Traccy.
 Ona jest bardzo miła  powiedziała Imogena.  Odkąd przyjechaliście wczoraj wieczorem, zrobiło się tu
o wiele przyjemniej. Czy ten wieczór będzie bardzo wytworny?
 Będzie absurdalny  odrzekł Larry, biorąc ją pod rękę.  Ale możemy mieć niezły ubaw.
Skręcili do pierwszego baru przy plaży i usiedli, popijając leniwie i obserwując ludzi wracających z plaży.
 Ta dziewczyna nic powinna nosić bikini  powiedział Larry na widok przechodzącej kołyszącym
krokiem brunetki.  Raczej płaszcz.
 Szkoda, że nie widziałeś, jaką sensację wzbudziła dziś rano na plaży Traccy. Gdy szła się kąpać, wydawało
się, że wszystkie szczury pędzą za nią do wody, niczym na dzwięk czarodziejskiego fletu.
Lamy milczał. Odwróciwszy się szybko, Imogena spostrzegła, że zrobił się blady jak ściana i wpatrywał się z
przerażeniem, jak zahipnotyzowany, w piękną kobietę o krótkich jasnobrązowych włosach i wydatnych kościach
policzkowych, która szła w stronę morza z o wiele młodszym, atletycznie zbudowanym mężczyzną.
 Co się stało?  spytała.
Drżącą dłonią podniósł szklaneczkę do ust i pociągnął z niej solidny łyk.
 Powiedz mi, proszę  nalegała.  Wiem, że coś jest nie tak. Starasz się zgrywać na wesołka, ale czuję,
że w środku coś cię gryzie.
Jilly Cooper / Imogena / 111
Milczał przez chwilę ze ściągniętą twarzą; widziała, że toczy ze sobą wewnętrzną walkę. Wreszcie westchnął
głęboko i powiedział:
 Ta kobieta. Myślałem, że to Bambi.
 Przecież ona jest w Islington.
 Nie. Jest gdzieś tutaj ze swoim kochankiem. Odeszła ode mnie prawie dwa tygodnie temu.
 Och!  Imogena była okropnie zakłopotana.  To niemożliwe! Biedaku!
 Nie chciałem, żeby wszyscy się nade mną użalali. To moja wina. Myślę, że ją zaniedbywałem. Przez
ostatnie dwa lata pracowałem bardzo ciężko na życie i opłacenie czesnego w szkole. Każdego wieczora, po
powrocie do domu, siadałem przed telewizorem z podwójną whisky, zbyt wykończony własnymi problemami, by
zauważyć, że jest nieszczęśliwa.
 A kiedy zaczęła się widywać z tym innym mężczyzną?
 Och, kiedyś tam w zeszłym roku. Nagle zaczęła obwiniać mnie o wszystko. Zepsuła się pralka auto-
matyczna  to też była moja wina.. Powrót do domu przypominał lądowanie ze spadochronem na polu mino-
wym. Z perspektywy czasu widzę, ze szukała dziury w całym, by usprawiedliwić swoje odejście ode mnie.
 Jak się dowiedziałeś?
 W bardzo głupi sposób. W każdą środę chodziła na lekcje garncarstwa, a ja pilnowałem dzieci. Często
wracała pózno do domu, tłumacząc się, że po zajęciach wstąpiła z koleżankami do pubu. Pewnego dnia spot-
kałem jej nauczycielkę na High Street. powiedziała mi, że bardzo żałuje, iż moja żona przestała uczęszczać na
zajęcia, ponieważ jest bardzo utalentowana. Popędziłem prosto do domu. Przyznała się do wszystkiego. Gdyby
to było dawniej, z pewnością podbiłbym jej oko, ale nie chciałem być nazwany męską szowinistyczną świnią,
poprzestałem więc na zalewaniu robaka co wieczór.
 A Traccy?
 Jest zasłoną dymną. To miła dziewczyna, ale przy ilościach alkoholu, jakie w siebie teraz wlewam, nie ma
ze mnie pożytku w łóżku. Najlepszą dla niej rzeczą byłoby odejść z Nickym. Doskonale pasują do siebie pod [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony