[ Pobierz całość w formacie PDF ]

żeby przygotować swoją pułapkę, a teraz był wykończony. Poza tym poprzedniej
nocy też prawie nie spał, bo chciał mieć Pustelnię na oku.
Aelita i Yumi zamówiły kilka pizz. Zjedli je w salonie, jednym okiem patrząc w
laptop Jeremy'ego, a drugim na film w telewizji.
-
Jeremy, jesteś pewien, że tej nocy chłopak wróci? -spytał Ulrich.
-
To bardzo prawdopodobne. Hiroki widział go przedwczoraj wieczorem, jak
wychodził z Pustelni. A wczoraj
f& 112 f&
f& PUAAPKA, A MO%7łE NAWET DWIE f&
wrócił. Nie wiem, co planuje. Na pewno jeszcze nie zrobił tego, co chciał, skoro
rozglądał się dookoła, a potem zwiał. A więc dziś wieczór się pojawi.
Wszyscy przestali przeżuwać pizzę. Aelita szepnęła:
-
Nie mogę się uspokoić...
Jeremy spróbował mówić bardziej żartobliwym tonem.
-
A powinnaś! Teraz na trawniku wokół Pustelni są trzy automatyczne siatki.
Zamocowałem aktywujące je czujniki laserowe. Możemy także uaktywnić siatki stąd,
jeśli zobaczymy chłopaka w kamerach. Nie może nam uciec.
-
Może przyjść od tyłu - zasugerował Ulrich.
-
Przejść przez mur i siatkę? Zbyt skomplikowane. Wczoraj wszedł furtką od
frontu, dziś zrobi tak samo. W każdym razie tam też mamy kamery. Nie ma jak uciec.
Natomiast wy możecie zrobić dla mnie jedną rzecz.
Przyjaciele spojrzeli na niego pytająco, gotowi do pomocy.
-
Podać mi drugi kawałek pizzy. Umieram z głodu.
Odd nie wiedział już, co myśleć. Eva nie tylko była najpiękniejszą dziewczyną, jaką widział, lecz
także najbardziej sympatyczną i inteligentną. Rozmawiali chyba z
godzinę. Nawet tego nie zauważyli. Ani na chwilę nie pojawiło się między nimi
uczucie skrępowania.
f& 113 f&
f& BEZIMIENNE MIASTO f&
Eva spytała go, czy lubi fotografię, a on przytaknął. Uwielbiał zdjęcia piosenkarzy w pisemkach
muzycznych, więc uznał, że nie kłamie. Ona była za to prawdziwą
profesjonalistką. Pokazała mu kilka zapierających dech w piersiach fotek z Ameryki.
Opowiedziała mu mnóstwo rzeczy o regulacji obiektywów i programach do obróbki
zdjęć. Cały czas siedziała obok niego. Widział jej piękne nogi, założone jedna na
drugą. Kilka razy musnęła mu rękę w czasie rozmowy.
-
Nie możesz tu zostać i się przespać? - spytał odważnie Odd, kiedy Eva zaczęła
wstawać.
Musiało mu odbić. Jeśli dyro by go złapał, na mur-beton by go wyrzucili ze szkoły.
Dziewczynka uśmiechnęła się lekko.
-
Byłoby to niestosowne, Odd. Ale bardzo bym chciała. Może któregoś wieczoru
zostaniesz u mnie? Moi starzy wyjeżdżają często służbowo. Znasz mój adres?
Zostawię ci też mój telefon.
Odd był tak poruszony, że zdołał tylko kiwnąć głową.
Eva zaśmiała się rozbawiona i wyjęła z torebki flamaster. Wzięła go za rękę i
napisała mu na dłoni adres i numer komórki.
-
No, masz. Dzięki za wspólny wieczór, Odd. Było mi naprawdę miło.
Odd zaczerwienił się jak burak.
f& 114 f&
f& PUAAPKA, A MO%7łE NAWET DWIE f&
-
Mnie... też. Nie będę mył tej ręki, przysięgam.
Eva zachichotała. Potem, niespodziewanie, kiedy Odd patrzył na nią z zachwytem,
podeszła do niego i pocałowała go. Pocałowała go w usta. W głowie Odda nastąpiło
zwarcie. Kiedy zdał sobie sprawę z tego, co się zdarzyło, Eva zdążyła już wyjść.
-
Fantastyczna laska... - wymamrotał oszołomiony. Tymczasem telewizor w jego
pokoju dalej wyświetlał
wideo z Pustelni nakręcone poprzedniego wieczoru przez Jeremy'ego i Ulricha. Nagle
Odd zauważył, że na filmie jest coś bardzo, bardzo dziwnego. Coś, czego nikt jeszcze nie dostrzegł.
7
PRZESAUCHANIE
Monitor komputera zaczął migać.
ALARM. WYKRYTO INTRUZA.
-
Zamknijcie się! - krzyknął Jeremy, stukając w klawiaturę laptopa. - Może już
go mamy!
Aelita wyłączyła telewizor, a Ulrich kopnął na bok puste opakowania po pizzach.
Dzieci stłoczyły się wokół komputera, na którym widać było chudego człowieka
ubranego w długi, szary prochowiec, taki jakiego w filmach używają szpiedzy albo
przestępcy:
-
Aha! - wykrzyknął tryumfalnie Jeremy. - Wszedł, przeskakując główną bramę,
dokładnie tak, jak mówiłem!
-
Ale nie ma psów. A przecież psy pogryzły Kiwiego -przypomniała wstrząśnięta
Yumi.
Jeremy wzruszył ramionami.
f& BEZIMIENNE MIASTO f&
-
Zostawił je w domu. Wczoraj wieczór też ich nie miał. W każdym razie
wkrótce będziemy mogli go sami o to zapytać.
Włączył zoom kamery i powiększył twarz intruza na cały monitor. Był to ten sam
rudy chłopak. Miał podkrążone, półprzymknięte oczy. Wyglądał na chorego.
Na widok tej twarzy Aelicie zakręciło się w głowie. Już gdzieś tego chłopaka
widziała. Bardzo dawno temu. Ale nie umiała sobie przypomnieć, kto to jest.
-
Co robimy, Jeremy? - spytał Ulrich, przerywając jej rozmyślania.
-
Przygotujcie wszystko. Uruchomię pułapkę, jak ten gostek wejdzie mi w
zasięg.
Ulrich skoczył do kuchni, gdzie zostawili pudło z materiałami do przesłuchania.
Podniósł je bez trudu i zaniósł do salonu, a potem zaczął rozdawać materiały swoim
przyjaciołom.
-
Nic z tego! - westchnął Jeremy. - Dlaczego on się nie rusza? Dlaczego nie idzie
w stronę ganku albo garażu?
-
Mogę wyjść - zaproponował Ulrich - i zwabić go w stronę naszej pułapki.
-
To zbyt niebezpieczne! - powstrzymała go Yumi. - Może być uzbrojony.
Jeremy uspokoił ich.
f& 118 f&
f& PRZESAUCHANIE f&
- Nie trzeba, wreszcie się ruszył.
Pierwszy krok. Drugi. Chłopak na monitorze wyglądał na niezdecydowanego.
Podszedł w stronę ganku, tak jakby chciał zadzwonić do drzwi, potem zawrócił i
poszedł w lewo, w stronę garażu, krocząc niepewnie po zamarzniętym śniegu.
Jeremy przełączył obraz na drugą kamerę, umieszczoną dokładnie nad pułapką. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony