[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie pytam o nic więcej. Rozumiem, że powiedziałaś tyle, ile mogłaś, dalsze naciski byłyby
nie w porządku.
Opowiadam Ci o sobie.
-
I ja wiele się nacierpiałem z powodu drugiej osoby.
-
Co się stało? - pytasz spokojnie.
-
Zostawiła mnie.
-
Jak długo byliście razem?
-
Dziesięć lat.
Tyle samo, ile nas dzieli.
Twoje spojrzenie mówi mi wszystko - teraz pojmujesz ten zbieg okoliczności. Teraz już
wiesz, co widzę, poza Tobą. Widzę szczęśliwą przeszłość. Widzę moment, kiedy
zrozumiałem, że się w niej zakochałem. Wiem, że mogło Cię to zranić.
Ale nie chcę przed Tobą nic ukrywać. Tak jak i Ty niczego nie ukrywałaś w dzienniku. Jeśli
się zapytasz, opowiem Ci, jak wszystko się potoczyło.
Ale nie pytasz.
Wracamy do zwiedzania miasta.
Niedziela - wyjazd jest coraz bliżej. Ty również.
Wracamy do Belem - ocean połyskuje w świetle świateł wieży, .czas zastygł. Niemal boję się
wziąć oddech. Widoczna jedynie z góry ogromna mapa świata na chodniku usiana jest
punkcikami przechodniów. Wiatr plącze nam włosy i szepcze mi do ucha tysiące pytań,
których nie mam odwagi Ci zadać. Wiem, że nie mogę na nic liczyć, wiem, że to jest
pożegnanie. Niezapomniane.
-
Nie chcesz się dowiedzieć, co napisałam na ostatniej stronie? - pytasz nagle.
Spoglądam na Ciebie i mogę myśleć jedynie o dzienniku, o Elbie, o Tobie.
Wokół nas wiatr świszczy pomiędzy wykutymi w białym kamieniu twarzami słynnych
odkrywców mórz.
W końcu dochodzę do siebie.
179
Pierdomenico Baccalario - Ele na Peduzzi
Uśmiechasz się do mnie, zrozumiałaś.
Nieskończenie powoli przybliżam się do Ciebie, w sercu wzbierają uczucia, a Twoja twarz
jest tak blisko, iż miesza się z moją. Wargi mi drżą, Twoje usta przyciągają je w magiczny
sposób bezgranicznym urokiem. Muskam Twoje wargi oddechem, aby nie zmącić ich
czystości.
Stoisz obok mnie z przymkniętymi oczami i otwartym sercem, a ja głaszczę Cię po policzku,
po włosach, po ramieniu, a następnie wzdłuż ręki, aż docieram do Twojej lodowatej dłoni.
Ściskam ją mocno, otwierasz oczy, wyswobadzasz się z uścisku i rzucasz mi się na szyję.
Całujesz mnie znienacka, szybko i nieco dziecinnie. Następnie odwracasz się i uciekasz,
zanim zdążę zareagować.
Nie próbuję Cię zatrzymać.
180
Dziennik zakochanej nastolatki
25 Delfin
W końcu nadeszła ta chwila.
Mam ogromną ochotę do Ciebie zadzwonić, ale zabraniam sobie tego. Spędziłem bezsenną
noc na rozmyślaniu, jak zapełnić zakupioną wczoraj błękitną kartkę bez popadania w banał.
W końcu napisałem Ci zaledwie kilka linijek tekstu, w których starałem się zawrzeć
nieskończoną radość tych beztroskich dni. Idę na dół na śniadanie i wychodzę na ulicę.
Lizbona sposobi się do dnia.
Wsiadam do kolejki, kierunek - Parede. Na szczęście jesteś w szkole.
Dochodzę do zielonej furtki Twojego domu, skrzynka na listy niczym mały sejf przejmie
pieczę nad moimi myślami aż do Twojego powrotu. Na wierzchu skrzynki metalowy delfin
szykuje się do skoku.
Śliczny, wcześniej go nie zauważyłem.
A to dla Ciebie:
Kochana Greto!
Życie to ciągłe wyjazdy. Zrozumiałem to już dawno temu. Dni, które razem spędziliśmy, są
jak perły na sznurze pamięci. Dziękuję
181
Pierdomenico Baccalario - Elena Peduzzi
Ściskam
PS Będę czekał na tę ostatnią stronę. PPS I Ty niejako „czytasz" mnie. Tak, to ja napisałem
książkę, którą trzymałaś w dłoniach pierwszego dnia w kawiarni obok pomnika Pessoi.
- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony