[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 I pózniej, na wojnie  podpowiedział Poirot.
 Nie  Cust ożywił się nagle.  Na wojnie było mi dobrze. Pierwszy raz czułem się
takim samym człowiekiem jak wszyscy inni  uśmiechnął się blado.  A potem zostałem
ranny w głowę& bardzo lekko.. Ale w szpitalu odkryli, że miewam& te ataki. Ja naturalnie
od dawna wiedziałem, że są momenty, o których pózniej nie pamiętam. To się chyba nazywa
chwilowa utrata pamięci? Nawet kilka razy upadłem. Byłem jednak zdania, że na tej
podstawie nie powinni mnie zwalniać z wojska. Ale i oni mnie skrzywdzili.
 A pózniej?  zapytał Poirot.
 Dostałem posadę w biurze. Z początku dobrze mi się powodziło, po wojnie jednak było
gorzej. Obniżyli mi pensję. Zrozumiałem, że do niczego nie dojdę. Ciągle inni przeskakiwali
mnie w awansach. Nie potrafiłem się pchać. yle mi się wiodło, coraz gorzej. Szczególnie jak
przyszedł kryzys. Zmieniałem posady i mówiąc otwarcie, nie miałem z czego żyć. Wtedy
otrzymałem ofertę na ten interes z pończochami. Miałem dostać pensję i prowizję.
 Wie pan chyba  podjął łagodnym tonem Poirot  że firma, która jakoby pana
zatrudnia, kategorycznie temu przeczy.
 Bo i oni są w zmowie. Muszą być w zmowie. Mam przecież dowody na piśmie. Tak,
dowody na piśmie: listy, w których mi polecają, dokąd mam jechać, i podają adresy osób,
które mam odwiedzić.
 Listy pisane na maszynie.
 Naturalnie. Listy dużych firm zawsze są pisane na maszynie.
 Czy zdaje sobie pan sprawę, panie Cust, że maszynę do pisania można zidentyfikować?
Wszystkie te listy były pisane na jednej i tej samej maszynie.
 Cóż z tego?
 Na maszynie znalezionej w pańskim pokoju.
 Tę maszynę dostałem z firmy, jak zaczynałem pracę.
 Zgoda. Ale listy otrzymywał pan pózniej. Tak więc wygląda, jak by pan sam je pisał i
nadawał pod swoim adresem.
 Nie, nie, to spisek. Zmowa przeciwko mnie. A zresztą, listy mogły być pisane na takiej
samej maszynie.
 Słusznie. Na takiej samej. Ale te są pisane na tej samej.
 To zmowa przeciwko mnie  powtórzył z uporem Cust.
 A co pan powie o znalezionych w schowku rozkładach kolejowych ABC?
 Wcale o nich nie wiedziałem. Myślałem, że we wszystkich paczkach są pończochy.
 Dlaczego odfajkował pan nazwisko pani Ascher na liście osób z Andover?
 Zdecydowałem, że od niej zacznę. Przecież jakoś trzeba zacząć.
 Ma pan rację. Jakoś trzeba zacząć.
 Nie, nie, co innego miałem na myśli.
 Ale pan wie, co ja myślałem? Cust milczał. Wstrząsały nim dreszcze.
 Ja tego nie zrobiłem!  zawołał wreszcie.  Jestem niewinny! To omyłka, straszna
omyłka! Niech pan pamięta o drugim morderstwie, tym w Bexhill. Grałem wtedy w
Eastbourne w domino. Temu nie może pan zaprzeczyć  głos jego zabrzmiał tonem triumfu.
 Nie mogę  przyznał Poirot.  Ale to przecież tak łatwo omylić się o jeden dzień. A
jeżeli jest pan równie uparty i pewny siebie, jak pan Strange, nigdy nie dopuści pan myśli, że
to omyłka. Będzie pan wciąż powtarzał swoje pierwsze twierdzenie. Tak właśnie postępuje
pan Strange. A księga hotelowa? Podpisując nietrudno chyba postawić niewłaściwą datę.
Najprawdopodobniej nikt tego nie zauważy.
 Przez cały tamten wieczór grałem w domino.
 Dobrze pan gra, prawda?
 Tak& Tak mi się zdaje  powiedział pan Cust, któremu słowa mojego przyjaciela
sprawiły widoczną przyjemność.
 To trudna gra, wymagająca znacznej wprawy.
 Naturalnie. Można grać na bardzo rozmaite sposoby. Kiedy pracowałem w biurze,
często grywałem w barze podczas przerwy obiadowej. Nie uwierzy pan, jak ludzie zupełnie
obcy zbliżają się przy dominie  zachichotał nerwowo.  Dobrze pamiętam jednego
przypadkowego partnera& Nigdy go nie zapomnę, bo mówił takie dziwne rzeczy&
Zaczęliśmy rozmawiać przy kawie, potem przyszła kolej na domino. Po dwudziestu minutach
zdawało mi się, że znam tego człowieka od wieków.
 A co on panu opowiadał?
Cust jak gdyby zarumienił się z lekka.
 Dziwne, bardzo dziwne rzeczy. Opowiadał, że człowiek ma swój los wypisany na dłoni.
Pokazał swoją rękę i linie, które zapowiadały, że dwa razy omal się nie utopi. I to się
sprawdziło. Potem spojrzał na moją rękę i powiedział dziwne, bardzo dziwne rzeczy.
Powiedział, że przed śmiercią będę jednym z najsławniejszych ludzi w Anglii, że o mnie
będzie mówił cały kraj. A potem jeszcze& a potem&  zająknął się i umilkł.
 Co potem?
Poirot zdawał się magnetyzować przeciwnika; pan Cust odwracał wzrok i znowu spoglądał
na niego, jak zahipnotyzowany królik.
 Powiedział, że& że& tak wygląda, jak gdybym miał umrzeć gwałtowną śmiercią.
Pózniej roześmiał się i dodał:  Bo ja wiem? Może nawet na szafocie? Przestraszyłem się, ale
on znowu się roześmiał i powiedział, że to były tylko żarty  umilkł i spojrzał na Poirota
zmętniałym wzrokiem.  Ta moja nieszczęsna głowa, moja głowa& Czasami tak mnie boli,
że już wytrzymać nie mogę. Czasami znowu nie wiem& nie wiem&
Poirot pochylił się do przodu, a kiedy się odezwał, mówił cicho i stanowczo:
 Ale wie pan, że to pan popełnił te morderstwa? Cust podniósł wzrok. Był teraz zupełnie
spokojny.
Znikł wszelki opór.
 Tak  powiedział głucho.  Wiem.
 Ale  podjął Poirot  proszę mi powiedzieć, czy mam rację, czy nie: nie wie pan,
dlaczego pan to zrobił?
Cust pokręcił głową.
 Nie. Nie wiem.
ROZDZIAA XXXIV
WYJAZNIENIA POIROTA
Siedzieliśmy w napięciu oczekując ostatecznego wyjaśnienia przez Poirota zawiłej sprawy.
 Od samego początku  rozpoczął mój przyjaciel  dręczyło mnie pytanie: dlaczego?
Kilka dni temu Hastings powiedział mi, że sprawę uważa za skończoną. Odrzekłem wtedy, że
sprawa to człowiek. Zagadka nie była dla mnie zagadką morderstw, lecz zagadką A.B.C.
dlaczego postanowił popełnić te zbrodnie? Dlaczego mnie obrał sobie za powiernika?
Niczego nie wyjaśnia twierdzenie, że to człowiek o zachwianej równowadze umysłowej.
Gadanina, że ktoś robi coś tylko dlatego, że jest wariatem, dowodzi powierzchownych,
niemądrych sądów. Szaleniec jest w swoim rozumowaniu i uczynkach równie logiczny, jak
człowiek zdrowy (biorąc naturalnie pod uwagę jego specyficzny punkt widzenia). Jeżeli na
przykład ktoś zacznie chodzić po ulicy ubrany tylko w przepaskę biodrową, zachowanie jego
wydaje się dziwne i niedorzeczne. Jeżeli jednak dowiemy się, że ten ktoś głęboko wierzy, iż
jest Mahatmą Ghandim, zachowanie to staje się rozumne i logiczne.
 W naszym przypadku przede wszystkim należało sobie wyobrazić umysł tak
skonstruowany, że logiczne i rozsądne wydawało mu się popełnienie czterech albo więcej
morderstw i uprzedzenie o nich listami pisanymi do Herkulesa Poirota. Hastings potwierdzi,
że kiedy otrzymałem pierwszy list, byłem bardzo zaniepokojony.
Zdawało mi się, że jest w nim coś ze wszech miar podejrzanego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony