[ Pobierz całość w formacie PDF ]
możesz stawić jej czoła.
Tak oto Twoja historia dobiegła końca. Podjęte przez Ciebie
decyzje doprowadziły do jednego z kilku alternatywnych zakończeń. To
nosi tytuł "Kosztowne zwycięstwo".
Dziękuję za poświęcony czas i mam nadzieję, że nie był on
stracony. Pozdrawiam!
Autor
40
- No dobra wzdycha Wiktor. Czas to zakończyć.
- Oby to nie był błąd stwierdza sucho Korneliusz.
- Mogę cię gdzieś wysadzić, jeśli chcesz.
- Nie bądz śmieszny! żacha się mężczyzna. - Ja to zacząłem i ja
skończę.
- Z mojej strony możecie liczyć na pełną współpracę, nie
wspomnę o porwaniu dokonanym przez was oświadcza uroczyście
Dyrektor.
- Zmiem wątpić kpi Wiktor.
W samochodzie nastaje krępująca cisza, która trwa przez następne
kilkanaście minut jazdy. Gdy wysiadacie z pojazdu, czujesz jak opuszcza
Cię cała odwaga, a kiedy pokonujecie strome schody prowadzące do
komisariatu, masz ochotę zawrócić i natychmiast stąd uciec. Jedynie
opiekuńcze objęcie Wiktora sprawia, iż czujesz się nieco pewniej, ale
również to uczucie rozpływa się jak we mgle, gdy tylko, po udzieleniu
pierwszych wyjaśnień, zaczyna się Wasze wstępne przesłuchanie (37).
41
#5 13
Brak 2
42
Nieznajomy wydaje z siebie ponury, charkliwy pomruk i
odjeżdża, a Ty usilnie próbujesz przywołać kolejnego kierowcę,
energicznie, a przy tym płynnie, machając dłonią. Chociaż często
besztasz Wiktora za ciągle komplementy, to doskonale zdajesz sobie
sprawę z własnej atrakcyjności. Czasem żartujesz nawet, że utrata
wzroku to uczciwa cena za takie ciało. Dlatego na drugą okazję nie
musisz długo czekać.
Następny kierowca, który postanawia Cię podrzucić sprawia
pozytywne wrażenie. Ma miły, ciepły głos i dobre maniery. Z radością
zajmujesz miejsce w samochodzie, który, sądząc po nadzwyczaj
wygodnych, obitych skórą siedzeniach, należy do tych z najwyższej
półki. Mówisz, gdzie chciałabyś dojechać, na co mężczyzna,
zapewniając, że Ciebie może zawiezć nawet na księżyc , obiecuje
pomóc. Po kilku minutach jazdy w ciszy, wypełnionej tylko chichą,
stabilną pracą silnika, kierowca pyta uprzejmie:
- Skoro chcesz jechać pod akademiki, to pewnie jesteś studentką,
co?
- Równie dobrze mogę kogoś tam odwiedzać.
- O nie, wyglądasz na inteligentną dziewczynę, na pewno
studiujesz.
- To nic niezwykłego.
- Myślę, że ty jesteś niezwykła. Wiesz, jestem bezpośrednim
gościem. Wiem jak to jest na studiach, w dodatku jeśli ktoś ma jakieś
problemy.
- Myślisz o moich oczach?
- Tak jak mówiłem, jestem bezpośredni. Teraz bycie niewidomym
nie jest już takie kłopotliwe, wiesz te wszystkie urządzenia, elektronika.
Pewnie i tak wiesz o tym najlepiej.
- Tak, to pomocne, ale piekielnie drogie. Nadal muszę przede
wszystkim polegać na mojej lasce.
- No to masz szczęście, że na mnie trafiłaś! Możesz zarobić,
poznałem już kilka niewidomych dziewczyn, to można powiedzieć takie
moje hobby. Macie bardzo utalentowane dłonie.
- To znaczy? pytasz podejrzliwie, bojąc się, że wiesz już w
jakim kierunku zmierza ta rozmowa.
- Pobrudzisz sobie trochę rączkę i buzię, może dasz się namówić
na większe dymanko, jak chcesz więcej kasy. I to prawdziwej kasy,
stówkę za samo strzepanie.
- Zatrzymaj się tutaj.
- Co, straciłaś wzrok, ale została ci cnota?
- Zatrzymaj się w tej chwili!
- Bo co, suko? Opiszesz psom jak wyglądam?!
Mężczyzna ostro przyhamowuje i staje, natychmiast brutalnie
chwyta Cię za ramię, mówiąc:
- Mógłbym przerżnąć cię tu i teraz, za darmo, ty głupia dziwko!
Pieprzona szmata, chcę ci zapłacić, a ty jeszcze robisz problemy! Ciesz
się, że w ogóle ktoś chce cię ruchać w takim stanie!
W panice rzucasz się do drzwi, wyskakujesz z samochodu,
boleśnie upadając na pobocze. Odprowadza Cię szyderczy ton
mężczyzny, który rzuca na pożegnanie:
- Ok, leż tu z ryjem w ziemi, tępa suko! Pieprzona dziwka!
Nieznajomy odjeżdża z piskiem opon, a Ty przez dłuższy czas nie
możesz dojść do siebie, siadasz w kucki i płaczesz tak długo, aż
uznajesz, że jesteś gotowa ruszyć w dalszą drogę.
Wolisz nie sprawdzać na kogoś trafisz następnym razem, dlatego
postanawiasz iść dalej pieszo. Po kilku minutach marszu nieco się
uspokajasz, ale nadal czujesz jak nerwowo drążą Ci dłonie, co nie
ułatwia utrzymania odpowiedniego tempa uderzeń Twoją laską.
Postanawiasz szybko wziąć się w garść i w pełni skupić na stałym
utrzymywaniu właściwej odległości od krańca jezdni. Twój spokój nie
trwa niestety długo, gdyż przerywa go odgłos jadącego z miasta
samochodu, który zawraca za Tobą. Słyszysz jak pojazd zrównuje się
z Twoim tempem, a ktoś energicznie odsuwa szybę.
- Wszystko w porządku, proszę pani? pyta czyjś rzeczowy, ale w
gruncie rzeczy dość sympatyczny głos.
Ignorujesz nieznajomego, gdy ten na chwilę włącza syrenę,
mówiąc:
- Jesteśmy z policji, wszystko w porządku.
#3 19
Brak 48
43
(U#4)
Słyszysz jak mężczyzna energicznie wystukuje numer,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podstrony
- Indeks
- PS39 Pan Samochodzik i Wynalazek Inśźyniera Rychnowskiego Olszakowski Tomasz
- James_Henry_ _Dom_na_Placu_Waszyngtona
- Zawrócić
- 09. Dominika Stec â MćÂśźczyzna Do Towarzystwa
- 33. Marshall Paula Dynastia Dilhorne'ow 03 Maskarada mimo woli
- Palusinski Robert Narkotyki Przewodnik
- Hailey Edwards Born of Fire (pdf)(1)
- Sarah Westbury Rozbitkowie
- King Stephen Skazani na Shawshank
- Liu Marjorie M. Maxime Kiss Tom 3 Dziki PśÂomieśÂ
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- felgiuzywane.opx.pl