[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odpowiedziała bez chwili namysłu:
łabym usłyszeć. - Spokojnie podniosła do ust kolejny
- Poprosiłabym o jeszcze.
kęs pstrąga. - Myślę, że poznałabym cię lepiej, gdy
Nie zapytał, jak czynili to zawsze jej rodzice, czego
byś opisał mi swój typowy dzień.
jeszcze. Pokiwał tylko głową.
Jadł, z przyjemnością wdychając zapach pieczone
- Można powiedzieć, że chcieć to przeznaczenie,
go na świeżym powietrzu mięsa, rozkoszując się jego
a mieć to szczęście.
smakiem. Wieczorny wiatr pędził nad kanion ciemne
Przyglądała mu się, pogryzając brzoskwinię. Za
chmury. Intrygowało go, czy Lee zauważyła zmianę
chodzące słońce i blask ogniska rysowały na jego
pogody.
twarzy głębokie światłocienie. Krótka, szorstka
broda okalała zaskakująco delikatne usta, czyniąc - Nie ma czegoś takiego jak typowy dzień.
je jeszcze bardziej pociągającymi. Obok takiego - Znowu robisz uniki.
WYWIAD Z POTWOREM 1 5 3
1 5 2 WYWIAD Z POTWOREM
- Aha. gardło, dłonie jej zwilgotniały. Nie potrafiła powie
- Moje zadanie polega na tym, żeby wyciągnąć dzieć, czy to reakcja na jego słowa, czy na dotyk
z ciebie odpowiedz. palców muskających jej włosy.
Spojrzał na nią znad kubka z kawą. - Próbujesz mnie wystraszyć, snując intrygę swo
jej kolejnej książki wokół mnie.
- Lubię obserwować cię, kiedy pracujesz.
Lee zaśmiała się. Zawsze to samo; potrafił równo - Rzeczywiście snuję wokół ciebie intrygę - przy
cześnie rozbawić ją i zirytować. taknął Hunter. - A to czy cię wystraszę, czy nie, bę
dzie zależało od tego, na ile dobra okaże się moja
- Dlaczego nie mogę pozbyć się wrażenia, że cały
intryga. Moim żywiołem są mroki i burze. - Jak na
czas usiłujesz utrudniać mi zadanie?
zamówienie, niebo rozdarła pierwsza błyskawica.
- Jesteś bardzo spostrzegawcza. - Hunter odstawił
- Każdy pisarz potrzebuje odpowiedniego tła. Gład
talerz i zaczął bawić się końcami włosów Lee. - Ro
ka, jasna skóra... - Wierzchem dłoni pogładził ją po
mantyczna uroda i logiczny, ścisły umysł. Jawi mi się
policzku. - Miękkie złocisto-ogniste włosy. Do tego
taki obraz kobiety.
ciemności, wiatr, głosy odzywające się z mroku. Lo
- Hunter...
gika i to, co niewyobrażalne. To, co niewysławialne
- Poczekaj. Dopiero zacząłem rysować jej postać.
i doskonałe, zimne piękno.
Ambitna, energiczna i bardzo zmysłowa, choć nie
zdaje sobie z tego w pełni sprawy. Uwikłana w coś,
Z trudem przełknęła ślinę. Usiłowała mówić nor
czego jeszcze nie rozumie i nie potrafi wytłumaczyć.
malnym, swobodnym tonem:
Coraz trudniej jest jej zdystansować się wobec zda
- Powinno mi to pochlebiać, ale nie jestem pewna,
rzeń, które rozgrywają się wokół niej. Jest też męż
czy chciałabym zostać bohaterką horroru.
czyzna, którego pragnie, ale któremu nie potrafi za-
- Tu znów wracamy do kwestii przeznaczenia,
ufać. Ona szuka logicznych wyjaśnień, on podsuwa
czyż nie?  Pociemniałe niebo rozświetliła kolejna
jej sprzeczne z logiką odpowiedzi, które w swojej
błyskawica. - Potrzebuję cię, Lenore - szepnął. - Do
irracjonalności są zatrważająco bliskie prawdy. Jeśli
swojej opowieści, i nie tylko.
obdarzy go zaufaniem, będzie musiała odrzucić
Była coraz bardziej zdenerwowana. I pomyśleć, że
wszystko, co dotąd uważała za niepodważalne fakty.
jeszcze kilka minut temu całkowicie odprężona,
Jeśli mu nie zaufa, zostanie sama.
szczęśliwa jadła kolację przy ognisku.
Mówił do niej, o niej, dla niej. Lee miała ściśnięte - Zaraz zacznie padać. - Nie potrafiła nadać gło-
WYWIAD Z POTWOREM 155
154 WYWIAD Z POTWOREM
sznurowadła. Lubi wyprowadzać mnie z równowagi.
sowi spokojnego brzmienia. Kiedy wstała, chwycił ją
Te cholerne buty będą schły przez tydzień. Z trudem
za rękę i podniósł się w ślad za nią.
ściągnęła je wreszcie z nóg.
Wiatr targał konary drzew, niebo gwałtownie po
Kiedy Hunter wsunął się za nią, nie odezwała się
ciemniało. W oddali rozległ się grzmot.
słowem. Uznała, że najlepiej zrobi, jeśli w dalszym
Spojrzała w oczy Huntera i przeszedł ją lodowaty
ciągu będzie podsycała w sobie złość. Bębniący
dreszcz, a potem ogarnęła fala gorąca. Nie ściskał jej
o dach deszcz sprawiał, że i tak skąpa przestrzeń wy
ręki, gdyby chciała, mogła ją w każdej chwili uwol
dała się jeszcze ciaśniejsza.
nić, ale jego spojrzenie sparaliżowało ją, pozbawiło
Lee nigdy chyba bardziej nie odczuwała obecności
woli. Stali tak naprzeciwko siebie bez ruchu, dłoń
Huntera niż w tej chwili. Kiedy się nachyliła, żeby
w dłoni, a wokół nich szalała burza.
ściągnąć skarpety, woda z karku zaczęła spływać jej
Być może życie składa się z kolejnych wyborów,
po plecach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony