[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Najszybciej jak to moŜliwe.
Wstała gwałtownie i ruszyła w stronę morza.
- To urocze... Garretcie, ale...
- Urocze? - Garrett poderwał się szybko i ujął ją za ramię. - Proszę cię o rękę, a ty mówisz, Ŝe to urocze? - W jego głosie
brzmiało oburzenie. - JuŜ kiedyś próbowałaś przyczepić mi tę etykietkę i powiedziałem ci, Ŝe do mnie ona nie pasuje.
- Nie powinieneś się obraŜać. ChociaŜ starasz się to ukryć, jest w tobie współczucie dla innych i gotowość do wielkich
gestów, takich właśnie jak zakup Blue Springs Resort, by twój brat mógł pracować na tamtejszym polu golfowym. A
teraz chcesz się ze mną oŜenić, bo ci mnie Ŝal.
- Nigdy z litości nie zaproponowałbym kobiecie małŜeństwa - warknął Garrett. - Mógłbym wymienić wiele powodów,
dla których proszę cię o rękę, ale z pewnością nie będzie wśród nich współczucia.
- A co będzie? - spytała ledwie słyszalnym szeptem.
- Wiele nas łączy - zaczął Garrett. - Pasja hotelarska, to pierwsze. Przez ostatni miesiąc oboje nauczyliśmy się czegoś o
hotelach zarówno wysokiej, jak i niskiej klasy i owe doświadczenia okazały się dla nas interesujące. Lubimy kino,
bieganie, pływanie, puszczanie latawców...
- Nigdy nie puszczaliśmy razem latawców. Ten, który kupiłeś w zeszłym tygodniu, nawet nie wzbił się w niebo. -
Uśmiechała się, a jej oczy błyszczały. Kochała Garretta, a on poprosił, by została jego Ŝoną! Przygnębienie wywołane
wiadomością o sprzedaŜy Halford House ustąpiło miejsca ogromnej radości.
- Zgoda, latawiec był niewypałem, wycofuję ten punkt. Kontynuując... - Przyciągnął ją do siebie. - W łóŜku jest nam
cudownie, a będzie jeszcze lepiej. Uwielbiam być z tobą, nawet gdy się sprzeczamy. - Popatrzył na nią badawczo. - Jesteś
jedyną kobietą, jakiej kiedykolwiek proponowałem małŜeństwo, Shelby. Mam dość samotności. Przez ostatni miesiąc
pomogłaś mi zrozumieć, jak bardzo pragnę oŜenić się... z tobą, najdroŜsza. Powiedz: tak. Powiedz, Ŝe za mnie wyjdziesz.
- Och, Garretcie! - Była taka szczęśliwa. Gdyby tylko dodał, Ŝe ją kocha. Jeśli zacząłby oświadczyny od tych
magicznych dwóch słów, mógłby nic więcej nie mówić!
Uniosła głowę i uśmiechnęła się.
- Tak, wyjdę za ciebie. - Wyraz jego oczu powiedział jej, Ŝe podjęła właściwą decyzję. Garrett nie wyznał jeszcze jej
miłości, ale kochał ją. Była tego pewna.
Garrett nalegał, aby jeszcze tego samego wieczora wyjechali do Buffalo. Shelby ledwie zdąŜyła przekazać rodzicom
wiadomość o zaręczynach, Laney zaś nigdzie nie moŜna było znaleźć. Garrett jednak upierał się przy jak najszybszym
wyjeździe.
- Czas, Ŝebyś poznała moją rodzinę - oświadczył stanowczo.
Shelby wiedziała juŜ, Ŝe Garretta nic nie odwiedzie od raz powziętego postanowienia. Ona sama była tego dnia zbyt
rozmarzona i szczęśliwa, by się z nim spierać. Wkrótce miała przecieŜ poślubić ukochanego przez siebie męŜczyznę!
Kiedy samolot schodził do lądowania w Buffalo, raz jeszcze odtworzyła w pamięci scenę poinformowania rodziców o
zaręczynach. Mama, jak zawsze słodka i trochę roztargniona, objęła ją i pogratulowała znalezienia odpowiedniego
młodego męŜczyzny. Tata najpierw jakby nie chciał wierzyć, a potem zaśmiał się i poklepał Garretta po plecach.
- A więc dobiliśmy targu - powiedział Arthur Halford, a kiedy Shelby poprosiła o wyjaśnienie znaczenia tej raczej
dziwnej uwagi, ojciec tylko wzruszył ramionami i Ŝyczył Garrettowi szczęścia.
Shelby była zaskoczona bardzo skromnym i bezosobowym wystrojem mieszkania Garretta. Bardziej przypominało ono
motelowy apartament niŜ dom.
- Spędzam tu niewiele czasu - wyjaśnił Garrett. - Jak tylko się pobierzemy, kupimy nowy dom. Jeśli chcesz, moŜemy
jutro odwiedzić kilku agentów.
- Nie myślałam na razie o kupowaniu domu - odparła Shelby. - WciąŜ nie mogę jeszcze przyzwyczaić się do tego, Ŝe
jestem zaręczona.
- Och, to nie potrwa długo. - Garrett wziął ją w ramiona i zaniósł do sypialni na piętrze. - Chcę uczynić cię panią
McGrath najszybciej jak to moŜliwe.
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
- Garrett się Ŝeni?
- Ślub! Wspaniale!
- Teraz juŜ wiemy, co tak długo zatrzymywało cię na Florydzie. Nie hotel, ale córka właściciela, hm? To tylko Ŝart,
braciszku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • Podstrony